Minister zdrowia, bo takie przezwisko dostał Kamil Glik, gdy w eliminacjach do mistrzostw świata nogą "uzdrowił" leżącego na murawie Kazacha, znów zawstydził medycynę. Jeszcze w niedzielę (7 kwietnia) w trybie pilnym przeszedł operację stopy. Okazało się, że trzeba założyć aż osiem szwów.
Nic dziwnego, że w komunikacie AS Monaco można było przeczytać, że jego występ w kolejnym spotkaniu stoi pod znakiem zapytania. Ale Glik to niezwykły twardziel. Przed MŚ 2018 lekarze wątpili, że po fatalnym upadku i kontuzji barku wykuruje się na rosyjski turniej. Tymczasem on zagrał już w drugim meczu fazy grupowej.
Teraz też nie było taryfy ulgowej. Glik już w sobotę (sześć dni po operacji) wystąpił w podstawowym składzie przeciwko Stade de Reims. Efekt? Był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku. Tylko bramkarz gości Edouard Mendy oraz jego kolega z drużyny Rony Lopes dostali lepsze oceny od portalu SofaScore.com (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO Wielkie emocje i awantura po meczu! AC Milan pokonał Lazio Rzym [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Glik nie miał żadnych oporów przed twardymi pojedynkami. Wygrał ich aż 10 na 13 możliwych, odbierał i wybijał piłki. Nawet w ataku był jednym z najaktywniejszych zawodników, oddając w sumie pięć strzałów.
Polak trafił do "11" kolejki wg SofaScore.com i powoli można odtrąbić koniec słabszego okresu w jego wykonaniu. Jeszcze pod koniec lutego w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" ekspert od Ligue 1 Joachim Marx mówił o kiepskiej dyspozycji Glika.
- Gra bardzo słabo. W każdym meczu popełnia dużo błędów, jest wolny, musi ratować się wślizgami. Selekcjoner kadry będzie miał z nim pewien problem przed najbliższymi spotkaniami reprezentacji Polski - powiedział wówczas.
Glik faktycznie nie grał dobrze, ale to można powiedzieć o całym Monaco. Drużyna z Księstwa w siódmej kolejce spadła do strefy spadkowej i przezimowała tam kilka miesięcy. Dopiero w 25. serii gier, pokonując Nantes 1:0, wydostała się na powierzchnię. Pomógł w tym także Glik, który gra coraz pewniej.
Trudno sobie też wyobrazić defensywę Monaco bez reprezentanta Polski. Jeśli tylko jest zdrowy oraz nie pauzuje za kartki, to zawsze gra od pierwszej do ostatniej minuty. Ostatnio coraz częściej nosi też opaskę kapitana (zdarzyło to się trzy razy na ostatnie cztery mecze). Dzieje się tak, gdy na boisku brakuje Radamela Falcao.
Glik w swoim pierwszym sezonie w Monaco miał średnią ocen 7.15, w drugim 7.06, a w tym 6.82 (statystyki za SofaScore.com). Widać, że w tym radzi sobie dużo słabiej. Jeśli jednak podtrzyma dyspozycję z ostatnich tygodni to skorzysta nie tylko Monaco, ale i w czerwcu reprezentacja Polski. Przypomnijmy, że Biało Czerwoni zagrają bardzo istotne spotkania z Macedonią Północną (7 czerwca) oraz Izraelem (10 czerwca).
Zobacz także: Zbigniew Boniek: 90 proc. obcokrajowców się z nas śmieje
Zobacz także: Złoty But: niestety - spadek Roberta Lewandowskiego i Krzysztofa Piątka
Statystyki Kamila Glika w tym sezonie (źródło: SofaScore.com):
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)