Niedosyt w Pogoni Szczecin. "Nie mogliśmy się rozpędzić"

Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu od lewej: Jakub Wójcicki i Radosław Majewski
Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu od lewej: Jakub Wójcicki i Radosław Majewski

Pogoń Szczecin przeważała w większości statystyk w bezbramkowym meczu z Jagiellonią Białystok. - Czujemy większy niedosyt niż zadowolenie. Nie mogliśmy się rozpędzić - mówi pomocnik Radosław Majewski.

Drużyna Kosty Runjaicia posiadała piłkę przez 63 procent czasu. Oddała 18 strzałów, z których pięć było celnych. Uderzenia Jagiellonii Białystok były trzy, a z nich tylko jedno poszło w bramkę Łukasza Załuski. Jedyna statystyka, w której była równowaga, to liczba rzutów rożnych. W pozostałych Pogoń Szczecin górowała nad przeciwnikiem.

- Zabrakło "kropki nad i". Niby stwarzaliśmy sytuacje podbramkowe, ale w takich meczach jak z Jagiellonią chodzi o to, żeby chociaż raz wcisnąć gola i nie ma znaczenia w jaki sposób. Każdy byłby zadowolony z wyniku 1:0. Z remisu to przeciwnik ma większą satysfakcję. My czujemy większy niedosyt. Pokazaliśmy namiastkę tego co trenujemy i to nie był nasz dzień - ocenia Radosław Majewski, pomocnik Pogoni.

Czytaj także: Remis w zburzonej twierdzy. Mecz pod znakiem kontuzji

W mało atrakcyjnym pojedynku niewiele było wartych zapamiętania fragmentów. Pogoń była aktywniejsza od Jagiellonii, ale rozegrała już w rundzie wiosennej kilka lepszych spotkań. - Mam nadzieję, że w następnym meczu dokręcimy śrubę i pokażemy coś więcej - mówi Majewski.

ZOBACZ WIDEO Serie A: piękny gol Milika! Napoli rozbiło Romę [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Jagiellonia grała bardzo niewygodnie. Cały czas ktoś się kładł, przerywał akcję. Nie mogliśmy się rozpędzić. Mecz nie był dobry dla oka. Może tylko momentami coś się działo. Czasami takie się zdarzają. Trzeba w nich wcisnąć bramkę, a to tym razem się nam nie udało - dodaje były reprezentant Polski.

Kolejnym przeciwnikiem Pogoni będzie Lech Poznań. Drużyna Kosty Runjaicia pozostaje w tabeli na miejscu premiowanym grą w grupie mistrzowskiej, ale nie jest bezpieczna. Jej przewaga nad dziewiątym w Lotto Ekstraklasie zespołem z Wielkopolski to dwa punkty. Z powodu kartek przy Bułgarskiej nie wystąpią Kamil Drygas oraz Zvonimir Kozulj.

Czytaj także: Lider skuteczny do bólu. Środkowi obrońcy snajperami

- Koncentrujemy się na zregenerowaniu sił. Wiemy, w jakim jesteśmy miejscu, a w jakim jest Lech. Myślę, że mamy szansę na dobry wynik w Poznaniu - mówi Michał Żyro, pomocnik Pogoni. - Po Jagiellonii jest duży niedosyt. Powinniśmy być bardziej pazerni w polu karnym i wykorzystać swoje sytuacje podbramkowe. Mamy nad czym pracować, ale patrząc całościowo na to jak się rozwijamy, jest bardzo dobrze.

Początek meczu Pogoni w Poznaniu w środę o godzinie 18.

Komentarze (0)