W hicie 32. kolejki Premier League Liverpool FC pokonał Tottenham Hotspur 2:1 (1:0) i utrzymał pozycję lidera tabeli. O wszystkim zadecydował samobójczy gol Toby'ego Alderweirelda z 90. minuty gry.
The Reds wygrali, jednak nie był to najlepszy mecz w ich wykonaniu. W końcówce to goście mogli nawet zdobyć trzy punkty, jednak kilka minut przed końcem doskonałą szansę zmarnował Sissoko.
Menedżer gospodarzy, Juergen Klopp, nie przejmuje się jednak sposobem, w jaki jego drużyna wygrała niedzielny hit.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Bayern Monachium traci punkty. Gol Lewandowskiego ratuje remis! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Skandaliczny błąd sędziego w meczu Chelsea
- W pierwszej połowie wszystko było dobrze, stwarzaliśmy sobie sytuacje. Jednak potem nogi moich piłkarzy zrobiły się o wiele cięższe, trudno było im utrzymać poziom gry - ocenił Niemiec.
- Jest 500 sposobów na zwycięstwo. My wygraliśmy w brzydki sposób. I co z tego? Jeśli na koniec sezonu będziemy na pierwszym miejscu, to będzie dla nas jak baśń - dodał.
Liverpool ma dwa punkty przewagi nad Manchesterem City, jednak The Citizens mają do rozegrania o jedno spotkania więcej.