By wrócić na szczyt tabeli, "The Reds" musieli sięgnąć po pełną pulę, bo przed szlagierem mieli jeden punkt straty do Manchesteru City i gorszą różnicę bramek.
Pierwsza połowa nie obfitowała w nadmiar sytuacji, zobaczyliśmy tylko jeden celny strzał i po nim ekipa Juergena Kloppa objęła prowadzenie. Perfekcyjną asystą popisał się Andrew Robertson, który dośrodkował na głowę Roberto Firmino i Brazylijczyk nie dał Hugo Llorisowi żadnych szans.
Do końca pierwszej połowy gospodarze dość skutecznie neutralizowali atuty Tottenhamu i pod bramką Alissona działo się niewiele. Po zmianie stron jednak "Koguty" wypadły lepiej i zaczęły regularnie straszyć rywala. W 56. minucie kibice na Anfield na chwilę zamarli, bo choć brazylijski bramkarz poradził sobie z uderzeniem Harry'ego Kane'a, to wydawało się, że dobitka Christiana Eriksena musi już być skuteczna. "The Reds" uratował rozpaczliwy blok.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Bayern Monachium traci punkty. Gol Lewandowskiego ratuje remis! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Liverpool zaczął igrać z ogniem i w końcu za to zapłacił. Goście wykorzystali moment dezorganizacji "The Reds", szybko rozegrali rzut wolny i po podaniu Eriksena, z kilku metrów egzekucję wykonał Lucas Moura.
Strata bramki znów pobudziła podopiecznych Juergena Kloppa, który trochę na hura ruszyli do ataku i narazili się na ogromne niebezpieczeństwo. Tottenham wyszedł z kontrą dwóch na jednego, ale koszmarnie pudło zaliczył Moussa Sissoko. Przyjezdni swoją piłkę meczową zmarnowali, a w ostatniej minucie regulaminowego czasu sprawili przeciwnikom prezent. Po długiej wrzutce Mohamed Salah zgrywał piłkę na 5. metr, przeciął to Lloris, jednak trafił w stojącego przed bramką Toby'ego Alderweirelda i skończyło się to wszystko komediowym samobójem.
Na Anfield zapanowała euforia, bo Liverpool w kuriozalnych okolicznościach wyszarpnął bezcenne zwycięstwo. Efekt? Wrócił na 1. miejsce w tabeli i znów ma dwa punkty przewagi nad Manchesterem City. Komplikuje się natomiast sytuacja "Kogutów", którzy w poniedziałek mogą spaść na 4. lokatę, jeśli Arsenal przynajmniej zremisuje z Newcastle United.
Liverpool FC - Tottenham Hotspur 2:1 (1:0)
1:0 - Roberto Firmino 16'
1:1 - Lucas Moura 70'
2:1 - Toby Alderweireld (sam.) 90'
Składy:
Liverpool FC: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Joel Matip, Virgil van Dijk, Andrew Robertson, Georginio Wijnaldum, Jordan Henderson (77' Divock Origi), James Milner (77' Fabinho), Mohamed Salah (90+3' Dejan Lovren), Roberto Firmino, Sadio Mane.
Tottenham Hotspur: Hugo Lloris - Davinson Sanchez (69' Heung-Min Son), Jan Vertonghen, Toby Alderweireld, Moussa Sissoko, Kieran Trippier, Christian Eriksen (90+1' Fernando Llorente), Dele Alli, Danny Rose, Harry Kane, Lucas Moura (82' Ben Davies).
Żółta kartka: Lucas Moura (Tottenham Hotspur)
Sędzia: Martin Atkinson.
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Manchester City | 38 | 32 | 2 | 4 | 95:23 | 98 |
2 | Liverpool FC | 38 | 30 | 7 | 1 | 89:22 | 97 |
3 | Chelsea FC | 38 | 21 | 9 | 8 | 63:39 | 72 |
4 | Tottenham Hotspur | 38 | 23 | 2 | 13 | 67:39 | 71 |
5 | Arsenal FC | 38 | 21 | 7 | 10 | 73:51 | 70 |
6 | Manchester United | 38 | 19 | 9 | 10 | 65:54 | 66 |
7 | Wolverhampton Wanderers | 38 | 16 | 9 | 13 | 47:46 | 57 |
8 | Everton | 38 | 15 | 9 | 14 | 54:46 | 54 |
9 | Leicester City | 38 | 15 | 7 | 16 | 51:48 | 52 |
10 | West Ham United | 38 | 15 | 7 | 16 | 52:55 | 52 |
11 | Watford FC | 38 | 14 | 8 | 16 | 52:59 | 50 |
12 | Crystal Palace | 38 | 14 | 7 | 17 | 51:53 | 49 |
13 | Newcastle United | 38 | 12 | 9 | 17 | 42:48 | 45 |
14 | AFC Bournemouth | 38 | 13 | 6 | 19 | 56:70 | 45 |
15 | Burnley FC | 38 | 11 | 7 | 20 | 45:68 | 40 |
16 | Southampton FC | 38 | 9 | 12 | 17 | 45:65 | 39 |
17 | Brighton and Hove Albion | 38 | 9 | 9 | 20 | 35:60 | 36 |
18 | Cardiff City | 38 | 10 | 4 | 24 | 34:69 | 34 |
19 | Fulham FC | 38 | 7 | 5 | 26 | 34:81 | 26 |
20 | Huddersfield Town | 38 | 3 | 7 | 28 | 22:76 | 16 |