Reprezentacja Polski pokonała w Warszawie Łotyszy 2:0 (0:0) w swoim drugim meczu kwalifikacji do mistrzostw Europy 2020. Ta wygrana kosztowała jednak wiele wysiłku. - Miało być bardzo łatwo, a tak nie było - skomentował po ostatnim gwizdku sędziego Zbigniew Boniek w rozmowie z Tomaszem Smokowskim.
- Źle zaczęliśmy ten mecz. Graliśmy za wolno i za spokojnie. Brakowało koncentracji oraz było sporo niedokładności w naszej grze. Na początku to rywale zagrozili naszej bramce. Trzeba znaleźć receptę, dlaczego tak czasami jest. Musimy być szybsi chcąc grać atakiem pozycyjnym - dodał prezes PZPN.
Brązowy medalista mistrzostw świata z 1982 roku starał się jednak znaleźć także pozytywne wnioski i po raz kolejny zaapelował do kibiców o cierpliwość. - Cieszmy się z tego, że zdobyliśmy komplet punktów i zagraliśmy na zero z tyłu. Wiemy, że musimy ciężko pracować, a efekty przyjdą. Mamy kilku dobrych zawodników, wokół których trzeba stworzyć zespół - zauważył.
Czytaj także: Boniek nagrodził bohatera z czwartoligowego KS-u Wasilków
Boniek powiedział także kilka zdań odnośnie postawy Arkadiusza Recy. - Nie można mu wiele zarzucić, aczkolwiek było widać, że nie gra w klubie. Momentami brakowało dokładności, a w jego poczynania wkradała się nerwowość. Jednak pamiętajmy, że to właśnie on zagrał piłkę do Lewandowskiego, który strzelił gola - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski o meczu z Łotwą. "Gra do poprawy, ale plan jest wykonany"