Zanim Jerzy Brzęczek objął reprezentację Polski, pracował w Wiśle Płock. Tam jednym z jego zawodników był Arkadiusz Reca. Był on kluczowym piłkarzem zespołu z Płocka, a w lipcu zeszłego roku przeszedł za 4 miliony euro do Atalanty Bergamo. Tam ma jednak problemy z wywalczeniem sobie miejsca w podstawowym składzie. Dotychczas w tym sezonie rozegrał cztery mecze. Łącznie na boisku był przez 113 minut.
Nie przeszkadza to Brzęczkowi w powoływaniu Recy do reprezentacji Polski. To właśnie u niego piłkarz zadebiutował w kadrze. Występ z Łotwą jest jego czwartym w koszulce z orzełkiem na piersi. Do tego jego obecność na boisku od pierwszej minuty jest sporym zaskoczeniem.
Zobacz także: El. Euro 2020: efektowni Rosjanie. Kazachowie brutalnie sprowadzeni na ziemię
W przedmeczowym studiu TVP Maciej Szczęsny zwrócił uwagę na to, że Wisła Płock ma otrzymać dodatkowe pieniądze za to, że Reca rozegra pięć meczów w kadrze. W studiu doszło do polemiki między byłym bramkarzem i dziennikarzem TVP, Jackiem Kurowskim.
- Oczywiście, że to nie jest zabronione. O wielu czynach, których ktoś czegoś dokonał, mówiłeś krytycznie w swoim życiu nie raz, nie dwa i nie sto - powiedział Szczęsny do Kurowskiego, na co ten odpowiedział, że "poczeka do meczu".
Zobacz także: El. ME 2020: niespodzianka! Izrael powalił Austrię na łopatki
Zapisywanie tego typu bonusów w umowach pomiędzy klubami nie jest niczym nowym. Na uwagę wskazuje jednak fakt, że Brzęczek może pomóc swojemu byłemu klubowi w uzyskaniu dodatkowych pieniędzy. - Poczekam na reakcję Wisły Płock - mówił w studiu Szczęsny.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Brzęczek tłumaczy dlaczego postawił na chorego Milika. "Każdy musi czuć się potrzebny"
[/color]