Jakub Kosecki kontuzjowany. W tym sezonie już nie zagra

Newspix /  Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Jakub Kosecki
Newspix / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Jakub Kosecki

Jakub Kosecki nabawił się kontuzji stawu skokowego, przez którą w sezonie 2018/2019 nie pojawi się już na boisku. Skrzydłowy doznał urazu miesiąc temu, ale Demirspor dopiero teraz poinformował o jego stanie zdrowia.

W tym artykule dowiesz się o:

Jakub Kosecki cierpiał podczas rozegranego 23 lutego meczu 23. kolejki z Altinordu (3:0). W pierwszej połowie tego spotkania asystował przy dwóch bramkach swojego zespołu, ale po przerwie już nie wybiegł na boisko.

W trzech następnych kolejkach zabrakło go w kadrze meczowej Błyskawic, a w środę klub z Adany poinformował, że uraz jest tak poważny, że Polak musi przejść operację i wróci do gry dopiero w nowym sezonie.

Bilans Koseckiego w premierowym sezonie w Turcji to gol i trzy asysty w 23 meczach II ligi i krajowego pucharu. Na osiem kolejek przed końcem rozgrywek jego zespół jest ósmy w tabeli, ale do miejsca gwarantującego udział w barażach o awans do ekstraklasy brakuje mu tylko trzech punktów.

ZOBACZ WIDEO El. ME 2020: Wichniarek stawia na sprawdzony duet napastników. "Wielokrotnie dawali nam sporo radości"

Czytaj również -> Komisja Ligi bezlitosna dla Cafu

Kosecki jest zawodnikiem Demirsporu od lipca minionego roku. Turecki klub zapłacił za niego Śląskowi Wrocław nieco ponad milion złotych. "Kosa" początkowo nie brał poważnie oferty II-ligowca, ale szybko zmienił zdanie.

- Początkowo nie podchodziłem do tej oferty poważenie. Moje indywidualne prośby został spełnione. Nie będę ściemniał: nie jestem już młodym zawodnikiem, myślę o przyszłości swojego dziecka i rodziny, dlatego dużą rolę przy tym transferze odegrały finanse. W Polsce bym tyle nie zarobił. To był główny argument - mówił nam w sierpniu.

- W ośrodku treningowym jest pięć boisk. Budynek, w którym znajduje się stołówka, siłownia, odnowa biologiczna, bilard, ping-pong, basen. Na terenie ośrodka każdy ma też pokój, w którym odpoczywa. Z pełnym wyposażeniem: lodówką, telewizorem, łóżkiem. A to ważne, bo w klubie pojawiam się ok. godziny 15, a wychodzę o 21. Żaden zespół w Polsce nie ma takiego ośrodka treningowego - kontynuował.

Czytaj również -> Austria - Polska: Jerzy Brzęczek u siebie

Źródło artykułu: