Z Wiednia Mateusz Skwierawski
Szczęsny wygrał rywalizację z Łukaszem Fabiańskim jesiennymi spotkaniami w Lidze Narodów. Fabiański wystąpił z Włochami (1:1) i Portugalią (2:3). Jak sam stwierdził, w jednym spisał się dobrze, drugi zawalił.
Brzęczek wcześniej zapowiedział, że bramkarza wybierze przed pierwszym meczem eliminacji. Na przedmeczowej konferencji potwierdził, że postawi na Wojciecha Szczęsnego.
- To była dla mnie bardzo trudna decyzja. Wojtka i Łukasza traktuję jednakowo, obaj są dla mnie numerem 1, ale ze względu na przepisy nie mogę wystawić obu w pierwszym składzie. Wojtek będzie bramkarzem kadry co najmniej przez pierwsze półrocze - tłumaczy selekcjoner.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Błaszczykowski jest potrzebny reprezentacji. "Wraca do dobrej formy"
Trener zgadza się, że w ostatnim czasie nie mieliśmy tak mocnej drużyny. - Za nami kilka miesięcy rozczarowań, ale jesienne mecze pokazały nasz potencjał. Teraz zawodnicy mają silniejszą pozycję w swoich klubach i chcę to wykorzystać w naszej drużynie - mówi trener.
Czytaj także: El. Euro. Odyseja kosmiczna 2008-2019
Brzęczek z sentymentem wraca do Austrii. Przez ponad dziesięć lat występował w kilku klubach z tego kraju, wywalczył między innymi dwa mistrzostwa kraju z Tirolem Innsbruck.
- Zawsze lubię tu wracać, ale sporo zmieniło się w Austrii przez te kilkanaście lat.
Wiemy, jak silna to drużyna, jak niewygodny styl prezentuje. Bez determinacji i woli walki trudno będzie szukać punktów w Wiedniu - przekonuje selekcjoner.
- Wbrew początkowej opinii to nie jest reprezentacja średniej klasy. Austriacy zrobili ogromny postęp, do drużyny wchodzą modzi zawodnicy, sukcesy osiąga też młodzieżówka. Same umiejętności nie wystarczą, by ich pokonać. Na boisku muszę zobaczyć niesamowite zaangażowanie mojego zespołu - kończy Brzęczek.
Początek spotkania z Austrią w czwartek o godzinie 20.45.
Czytaj także: Austria - Polska. Grzegorz Krychowiak: Najważniejsze to nie stracić bramki