Z posiadłości napastnika Liverpool FC zniknęły drogie zegarki, telefony komórkowe i kluczyki od samochodu. Do kradzieży doszło we wtorek pomiędzy godziną 18:00 a 23:45, gdy Sadio Mane był na Anfield, gdzie rozegrano mecz pomiędzy The Reds i Bayernem Monachium (0:0). W tym czasie nikogo nie było w domu.
Sprawa jest badana przez policję, która prowadzi śledztwo w sprawie kradzieży w domu piłkarza Liverpool FC. - Apelujemy do każdego, kto ma jakiekolwiek informacje na temat włamania, aby zgłosił się na policję i pomógł nam w poszukiwaniach - powiedział Phil Mahon z policji w Merseyside.
Najwięcej warte były zegarki. - Chciałbym odwołać się do każdego, kto mógł otrzymać ofertę zakupu zegarków, by skontaktował się z policją - dodał Mahon. Sprawcy włamania nie pozostawili po sobie śladów. Nie było też świadków zdarzenia.
Jak przekazało "BBC", we wtorkowy wieczór włamywacze upatrzyli sobie domy zawodników Liverpool FC. Próbowano też dokonać kradzieży z posiadłości Dejana Lovrena. Tam złodziei spłoszył krzyk kobiety.
Czytaj także:
Ogromny skok umiejętności Krzysztofa Piątka w grze FIFA 19
Jakub Bokiej. Nasz człowiek w Manchesterze City
ZOBACZ WIDEO: Konferencja prasowa Jerzego Brzęczka. "Cieszy mnie skuteczność napastników"
Ich nie złapią