Duma Katalonii o transfer Philippe'a Coutinho walczyła przez kilkanaście miesięcy. Ostatecznie dopięła swego w styczniu 2018 roku i 26-latek trafił na Camp Nou. FC Barcelona zapłaciła za niego rekordowe 120 mln euro. Pozostałe 40 mln euro uzależnione było od jego dokonań na boisku.
Wydawało się, iż jest to piłkarz idealny dla Barcelony. Jest świetnie wyszkolony technicznie i potrafi grać na kilku pozycjach. Jego forma pozostawia jednak wiele do życzenia. "Blaugrana zacznie wysłuchiwać oferty za Coutinho, jeśli nie poprawi on swojej gry w nadchodzących trudnych spotkaniach" - przekonuje dziennik "Marca".
Czytaj także: Dietmar Hamann podtrzymuje swoją krytykę pod adresem Roberta Lewandowskiego
Hiszpańscy dziennikarze podkreślają, iż Coutinho nie wykorzystał wielu szans od trenera Ernesto Valverde. W środę zagrał tylko 60 minut w Pucharze Króla przeciwko Realowi Madryt (1:1). Wcześniej zawiódł w spotkaniu z Valencią, które mistrzowie Hiszpanii zremisowali 2:2. - Teraz Coutinho będzie miał jeszcze trudniej, ponieważ do gry wraca kontuzjowany Ousmane Dembele - tłumaczy wspomniane źródło.
ZOBACZ WIDEO Michael Ballack radzi Lewandowskiemu: Rób swoje!
Kilka tygodni temu angielskie media sugerowały, iż FC Barcelona jest gotowa sprzedać pomocnika za 100 mln euro. Zainteresowany miał być Manchester United, który już dawno nie przeprowadził wielkiego transferu. Ostatnim takim piłkarzem był Romelu Lukaku, który kosztował ponad 80 mln euro.
Coutinho strzelił w tym sezonie 8 bramek. Jego kontrakt wygasa 30 czerwca 2023 roku.
Czytaj także: Błaszczykowski: Cały czas mam wątpliwości