Sześć zwycięstw z rzędu to rewelacyjny start Ole Gunnara Solskjaera. Niektórzy wskazywali na łatwy kalendarz Manchesteru United, ale po zdobyciu Wembley i ograniu Tottenhamu Hotspur (1:0) trudno przytaczać ten argument. Jednak może i to nie jest najistotniejsze w ocenie pracy norweskiego trenera przez szefów Czerwonych Diabłów.
"The Sun" pisze, że im najbardziej imponuje indywidualne podejście do piłkarzy. Z wyszydzanych i odtrącanych przez Jose Mourinho zawodników zrobił graczy, którzy teraz należą do najlepszych na boisku. Marcus Rashford i Paul Pogba ciągną zespół, a u Mourinho byli jednymi z najsłabszych. Co więcej, Portugalczyk z lubością ich krytykował i sprawiał, że czuli się niechciani. Pogba myślał o odejściu, a przecież miał być liderem całego Manchesteru United.
Teraz Pogba ponownie cieszy się grą dla MU, a Rashford, niedawno jeszcze nazywany "złotym dzieckiem angielskiego futbolu", zaczął regularnie strzelać bramki (cztery gole w pięciu meczach Premier League). Każdy z nich podkreśla, jak dużo dała im współpraca z Solskajerem.
Ed Woodward, dyrektor wykonawczy, po zwycięstwie nad Tottenhamem wszedł do szatni Man Utd, aby osobiście pogratulować Solskjaerowi osiągniętego wyniku. Zdaniem brytyjskich mediów to jasna przesłanka do tego, że Norweg wygrał już kontrakt z Man Utd. Póki co oficjalna wersja jest taka, że prowadzi zespół do końca sezonu i później wraca do Molde.
45-letni Solskjaer ma poparcie piłkarzy oraz kibiców. Wszyscy jednogłośnie opowiadają się za tym, żeby został na stałe menedżerem Man Utd. W sobotę (początek meczu o 16) Czerwone Diabły podejmą Brighton. Są zdecydowanym faworytem tego spotkania i Solskajaer celuje w siódme z rzędu zwycięstwo.
ZOBACZ WIDEO Puchar Ligi Angielskiej: Manchester City zdemolował Burton 9:0! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]