Do niecodziennej sytuacji doszło przed piątkowym spotkaniem The Championship pomiędzy Leeds United i Derby County (2:0). Menedżer gospodarzy Marcelo Bielsa w rozmowie z telewizją Sky Sports przyznał się do tego, że dzień wcześniej miał swojego wysłannika na zamkniętym treningu rywali.
- To prawda. Wysłałem szpiega na sesję treningową Derby. Moje zachowanie było nieodpowiednie. Biorę za to pełną odpowiedzialność. Teraz nie ma znaczenia, czy było to legalne, czy nie. Frank Lampard uważa, że było to niewłaściwe i to jest najważniejsze. Nie próbuję szukać wytłumaczenia, ale stosowałem taką praktykę z reprezentacją Argentyny od kwalifikacji do mistrzostw świata w 2002 r. Nie ważne jednak, co ja o tym myślę - powiedział argentyński szkoleniowiec Leeds.
Kilkadziesiąt godzin wcześniej Lampard wezwał policję na obiekty treningowe w Derby, po tym jak jego pracownicy zauważyli "w krzakach" przy ogrodzeniu boiska nieznanego mężczyznę. Stróże porządku wylegitymowali nieproszonego gościa (miał przy sobie lornetkę, przez którą śledził trening) i poprosili go o opuszczenie obiektu. Nie mogli go aresztować, ponieważ nie doszło do złamania prawa.
Leeds United's Marcelo Bielsa has admitted to sending a spy to Derby County training ahead of today's Championship clash. pic.twitter.com/b4rdOPxfpJ
— FOX Soccer (@FOXSoccer) 11 stycznia 2019
Irytacji z powodu szpiegowskiej afery nie krył sam Lampard. - Jeżeli rozważać to w kategoriach kultury, że "robiłem tak gdzie indziej", to nie przemawia do mnie. Kiedy przyjeżdżam do innego kraju, to dowiaduję się, jakie zasady tu obowiązują i muszę ich przestrzegać. Incydent zaburzył nasze przygotowania do meczu. Ktoś powie, że próbuję szukać wymówki, ale ja przyznam to zarówno po wygranej, porażce, jak i remisie - stwierdził 106-krotny reprezentant Anglii.
ZOBACZ WIDEO Puchar Ligi Angielskiej: Manchester City zdemolował Burton 9:0! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
J Czytaj całość