Pomocnik w kieleckim klubie spędził ostatnie dwa i pół roku. Jego kontrakt z Koroną Kielce wygasa w czerwcu tego roku i choć działacze chcieli go zatrzymać na dłużej, to on odmówił przedłużenia umowy. O angaż Mateusza Możdżenia walczyło kilka klubów. 27-latek odrzucił zagraniczne oferty, a także propozycję Górnika Zabrze. Jego wybór padł na Zagłębie Sosnowiec, z którym podpisał półtoraroczny kontrakt.
- Przede wszystkim chcę pomóc Zagłębiu utrzymać się w ekstraklasie. W Sosnowcu będę miał szansę na regularną grę, a w Kielcach takiej szansy wiosną bym nie miał. W Koronie nie uzgodniłem bowiem nowego kontraktu, natomiast w Zagłębiu od razu dowiedziałem się, że jestem tu potrzebny. Zagłębie podało mi rękę, za co jestem bardzo wdzięczny - powiedział Możdżeń, który ma na swoim koncie 248 meczów i 20 goli w ekstraklasie.
To piąty zawodnik, który w trakcie zimowej przerwy związał się z Zagłębiem. Wcześniej sosnowiecki klub sprowadził obrońców Lukasa Gressaka i Martina Totha (obaj grali ostatnio w Spartaku Trnawa) oraz napastników Giorgiego Gabedavę (Czichura Saczchere, król strzelców ligi gruzińskiej) i Olafa Nowaka (Zagłębie Lubin).
Po nieudanej rundzie jesiennej działacze Zagłębia rozstali się z Juniorem Torunarighą, Alexandrem Cristovao, Nuno Malheiro i Adamem Banasiakiem. Na listę transferową wystawieni zostali Adam Kokoszka, Mello i Callum Rzonca. Zagłębie zamyka tabelę Lotto Ekstraklasy i do bezpiecznej lokaty traci 6 punktów.
ZOBACZ WIDEO Sytuacja Wisły Kraków to telenowela. "Opuścisz jeden dzień i jesteś zagubiony"