Wisła Kraków ucieknie spod topora. W poniedziałek sądny dzień

Newspix / Rafał Oleksiewicz / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Kraków
Newspix / Rafał Oleksiewicz / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Kraków

Wojciech Kwiecień, Wiesław Włodarski oraz firmy Antrans i Dasta Invest uratują Wisłę Kraków przed upadkiem. W poniedziałek w klubie rozpocznie się audyt, który ma być ostatnim krokiem do przejęcia piłkarskiej spółki przez kwartet inwestorów.

O pomyślnym finale weekendowych rozmów między zainteresowanymi kupnem 13-krotnego mistrza Polski poinformował "Dziennik Polski". Wojciech Kwiecień oraz właściciele firm Antrans i Dasta Invest początkowo mieli wejść do Wisły wraz z Rafałami i Stanisławem Ziętkami, ale ci ostatni w piątek definitywnie wycofali się z inicjatywy. Wtedy Kwiecień namówił do współpracy Wiesława Włodarskiego i w weekend strony ustaliły zasady przejęcia klubu.

Według "Dziennika Polskiego" kwartet inwestorów przejmie Wisłę za symboliczną złotówkę, ale z wynoszącym ponad 30 mln zł długiem. "Nie oznacza to, że na dzień dobry trzeba będzie wyłożyć takie pieniądze. Około 6 mln z tej kwoty to długi wobec Wojciecha Kwietnia i Ziętków, którzy pomagali klubowi w ostatnim czasie pożyczając pieniądze na bieżącą działalność. Oni na pewno nie ustawią się w kolejce jako pierwsi do odzyskania swoich pieniędzy. To, co nowi właściciele będą musieli uregulować najszybciej, to zobowiązania wobec piłkarzy" - czytamy.

Najpierw piłkarze 

Zaległości wobec zawodników wynoszą ok. 4 mln zł, a nowi właściciele klubu chcą je uregulować jeszcze przed najbliższym meczem ligowym, który zaplanowano na piątek. Dzięki temu Wisła uniemożliwi zawodnikom złożenie wniosków o rozwiązanie umów z winy klubu.

Udziały, które przejmą nowi właściciele, będzie proporcjonalny w stosunku do tego, co zobowiązali się wnieść do klubowej kasy. Kwiecień obejmie 30 proc. akcji, a pozostali udziałowcy będą mieli po 20 proc. Co z brakującymi 10 proc.? Według rachunków inwestorów, by Wisła wyszła na prostą, musi mieć w kasie ok. 1,2 mln zł miesięcznie, ale po ich deklaracjach nadal brakuje ok. 120 tys. zł. Niewykluczone, że początkowo inwestorzy zwiększą swoje zaangażowanie proporcjonalnie o 2,5 proc.

Według "Dziennika Polskiego" Kwiecień, Włodarski, Antrans i Dasta Invest zakładają, że 75 proc. miesięcznego wsparcia będzie przeznaczone na bieżącą działalność klubu, a pozostała kwota zostanie przeznaczona na spłatę długów.

Wisła będzie miała nie tylko nowych właścicieli, ale też nowego prezesa. Marzena Sarapata nie utrzyma się na stanowisku po przejęciu klubu.

Kim są?

Wojciech Kwiecień działa w branży farmaceutycznej, jest właścicielem sieci aptek "Słoneczna". W przeszłości wspierał finansowo III-ligowe Karpaty Krosno, a głośniej zrobiło się o nim w 2016 roku, gdy wyłożył pieniądze na pozyskanie Petara Brleka. Antrans (firma przewozowa) i Dasta Invest (deweloper) to firmy, które od 2017 roku są partnerami Wisły.

Wiesław Włodarski natomiast jest właścicielem FoodCare, w ramach której działają takie marki jak Fitella (płatki), Gellwe (desery), Black Energy (napoje energetyzujące) czy 4Move (izotoniki). W przeszłości, jeszcze w czasach Bogusława Cupiała, wielokrotnie przekonywał, że chciałby odkupić Wisłę od Tele-Foniki.

ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Kapusta o losowaniu grup ME 2020: Błagam, nie mówmy, że to jest trudna grupa

Komentarze (8)
avatar
Arahs
10.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A pamiętacie, jak ŁKS wyrzucili do 4. ligi za dług dokładnie 10 razy niższy, bo ledwie 3 miliony? 
avatar
Klemek
10.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tylko co robiła KOMISJA LICENCYJNA? Kto dopuścił klub do rozgrywek? Po co ktoś bierze kasę za nic 
karolinka53
10.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
werty
9.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
30 baniek długu to nawet dla Legii czy Lecha byłby kamień nie do uniesienia, a dla Wisły to wyrok. Czy ewentualne kupno klubu przez bliżej nie określonego inwestora coś zmieni, sądzę, że nie. P Czytaj całość
avatar
14MP 19PP
9.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Który to już ten sądny dzień?