W tym sezonie Górnik Zabrze słabo spisuje się przed własną publicznością. Mecz z Miedzią Legnica miał być szansą na przełamanie. Obie drużyny walczą o utrzymanie w lidze i wszystko wskazywało na wyrównane spotkanie. Górnik mecz ten reklamował jako "największą barbórkę w Polsce". Na trybunach zasiadło blisko 12 tysięcy widzów, którzy przeżyli ogromny zawód.
Górnik przegrał 1:3 i był tylko tłem dla beniaminka Lotto Ekstraklasy. - Każda porażka boli, a tym bardziej w takim meczu, gdy graliśmy u siebie, a na mecz przyszło bardzo wielu kibiców. Analizując sytuację w tabeli wiedzieliśmy, jak ważne jest to spotkanie. To dla nas bardzo ciężka sytuacja, że na własnym stadionie nie punktujemy i przegrywamy - powiedział trener Górnika, Marcin Brosz.
Obie drużyny w tygodniu grały swoje mecze w Pucharze Polski. Miedź we wtorek pokonała Śląska Wrocław (1:0), a Górnik w czwartek po dogrywce wygrał z II-ligowym Rozwojem Katowice (4:1). - Chcieliśmy dać kibicom długo oczekiwaną radość i to najbardziej boli. Teraz musimy na spokojnie przeanalizować ten mecz, bo oczekiwania mieliśmy zdecydowanie większe. Nie łączyłbym tej porażki z faktem rozegrania w czwartek 120 minut - dodał Brosz.
Miedź miała powody do radości. Dzięki wygranej w Zabrzu odskoczyła od strefy spadkowej o trzy punkty. - Na pewno był to bardzo ważny mecz. Oba zespoły chcą opuścić strefę spadkową. Tym bardziej cieszę się ze zwycięstwa na trudnym terenie w Zabrzu. Bardzo ważna była dobra organizacja gry, szczególnie w obronie. Nad tym dużo pracowaliśmy i daje to efekty. Oczywiście są błędy do poprawy - powiedział trener Miedzi, Dominik Nowak.
Legniczanie mieli dużo szczęścia przy każdej ze zdobytych bramek. - Co do ofensywy, to cieszy ilość stworzonych sytuacji. Akcje były przemyślane. Gra z przodu funkcjonuje coraz lepiej i jest to dla nas plus tego meczu. Brawa dla zawodników za samodyscyplinę w każdym sektorze boiska. Choć na chwilę możemy podnieść głowę do góry i wracamy z ważnymi punktami. Grudzień jest jednak długi i musimy się starać by w następnych meczach również punktować - dodał Nowak.
ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". PZPN wprowadził nakaz gry młodzieżowca. "To ruch na krótką metę"