Górnik Zabrze tłem dla Miedzi Legnica. Fatalny mecz gospodarzy

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Kornel Osyra (z lewej) i Igor Angulo
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Kornel Osyra (z lewej) i Igor Angulo

Górnik Zabrze był tylko tłem dla Miedzi Legnica. "Największa barbórka w Polsce" zakończyła się triumfem przyjezdnych 3:1. Tym samym Górnik wylądował w strefie spadkowej.

Obie drużyny walczą o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie i w starciu z bezpośrednim rywalem o pozostanie w lidze nie mogły sobie pozwolić na wpadkę. Górnik spotkanie to reklamował jako "największą barbórkę w Polsce" i po raz kolejny mógł liczyć na solidne wsparcie swoich kibiców. Nie było to jednak udane święto górników. Miedź Legnica pałała rządzą rewanżu za porażkę przed własną publicznością (1:3). W dodatku kluby te w tygodniu rozgrywały mecze Pucharu Polski, ale Miedź miała aż dwa dni odpoczynku więcej niż zabrzanie.

Mecz drużyn walczących o utrzymanie na początku nie dostarczył zbyt wielu emocji. Żaden z zespołów nie odkrył się i nie rzucił do ofensywy. Spotkanie przypominało raczej oczekiwanie na pierwszy błąd przeciwnika. Gdy już zawodnicy dochodzili do okazji strzeleckich, to efekt ich zakończenia najlepiej pominąć milczeniem. Obie ekipy starały się stworzyć zagrożenie głównie po stałych fragmentach, ale i to im nie wychodziło.

Tak było do 37. minuty. Wtedy to Miedź Legnica objęła prowadzenie, ale miała dużo szczęścia. Petteri Forsell egzekwował rzut wolny z 25. metra. Uderzył mocno, ale trafił w słupek. Piłka odbiła się jednak od pleców Tomasza Loski i wpadła do siatki. Strzał Fina był perfekcyjny, ale samobójcze trafienie zapisano jednak bramkarzowi Górnika Zabrze. Gospodarze starali się jeszcze przed przerwą doprowadzić do wyrównania, ale byli bezradni w ofensywie. To Miedź mogła podwyższyć prowadzenie, ale Loska w ostatniej chwili ubiegł Fabiana Piaseckiego, a później obronił uderzenie Henrika Ojamy.

Po przerwie Miedź zadała kolejny cios. W 53. minucie piłkę ręką w polu karnym dotknął Michał Koj. Co prawda obrońca Górnika uciekał z ręką, ale piłka trafiła go i arbiter Krzysztof Jakubik nie miał wątpliwości, a decyzję podtrzymano po analizie zapisu wideo. Jedenastkę na gola pewnym strzałem w okienko zamienił Forsell.

Górnik nie zdołał się już podnieść. W dodatku w 61. minucie Miedź podwyższyła prowadzenie. Po strzale Ojamy piłka odbiła się od Daniego Suareza, co zmyliło Loskę. Bramkarz gospodarzy tylko obserwował, jak piłka wpada do siatki. Fanom z Zabrza wtedy zabrakło cierpliwości. "Co wy robicie, wy nasze barwy hańbicie" - śpiewali kibice, a Górnik dogorywał na boisku.

Zabrzanie długo w żaden sposób nie potrafili zagrozić Antonowi Kanibołockiemu. Lekkie, sygnalizowane strzały w środek bramki nie były w stanie zaskoczyć golkipera Miedzi. Za to legniczanie mogli jeszcze bardziej upokorzyć 14-krotnych mistrzów Polski. Blisko tego był Paweł Zieliński, ale trafił tylko w słupek. Górnik zdołał odpowiedzieć golem Igora Angulo w 90. minucie. Fatalny błąd popełnił jednak Ojamaa, który zbyt krótko dograł do bramkarza. Hiszpan przejął piłkę i skierował ją do pustej bramki.

Górnik Zabrze - Miedź Legnica 1:3 (0:1)
0:1 - Tomasz Loska (sam.) 37'
0:2 - Petteri Forsell (k.) 53'
0:3 - Henrik Ojamaa 61'
1:3 - Igor Angulo 90'

Składy:

Górnik Zabrze: Tomasz Loska - Adam Wolniewicz, Dani Suarez, Paweł Bochniewicz, Michał Koj - Kamil Zapolnik (76' Marcin Urynowicz), Szymon Matuszek, Szymon Żurkowski, Jesus Jimenez (65' Daniel Smuga) - Łukasz Wolsztyński (46' Rafał Wolsztyński), Igor Angulo.

Miedź Legnica: Anton Kanibołocki - Aleksandar Milijković, Kornel Osyra, Grzegorz Bartczak - Paweł Zieliński, Borja Fernandez (90' Łukasz Garguła), Adrian Purzycki, Juan Camara (86' Artur Pikk) - Henrik Ojamaa, Petteri Forsell - Fabian Piasecki (58' Mateusz Szczepaniak).

Żółte kartki: Michał Koj, Rafał Wolsztyński (Górnik Zabrze) oraz Juan Camara, Adrian Purzycki, Paweł Zieliński (Miedź Legnica).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Widzów: 11 978.

ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Kapusta o losowaniu grup ME 2020: Błagam, nie mówmy, że to jest trudna grupa

Źródło artykułu: