Po raz ostatni Cristiano Ronaldo na stadionie Realu Madryt pojawił się 27 maja, w trakcie fety zdobycia trzeci raz z rzędu Ligi Mistrzów. Nic wtedy nie wskazywało na to, iż kilka tygodni później opuści Królewskich. Był szczęśliwy, a obrazki świętującego CR7 z Marcelo obiegły cały świat.
W czerwcu drogi Ronaldo i Los Blancos się rozeszły. Portugalczyk odszedł do Juventusu Turyn, a atmosfera między nim i prezydentem Florentino Perezem była tak fatalna, iż nie zostało zorganizowane żadne pożegnanie gwiazdy.
W niedzielę snajper, po wielu miesiącach mógł odwiedzić stare śmieci. Ligowy mecz z Interem gra w piątek, dlatego poprosił Real Madryt o bilety na rewanżowy finał Copa Libertadores, który został przeniesiony na niedzielę na Santiago Bernabeu. Po kilku dniach namysłu CR 7 uznał, że jest to jednak kiepski pomysł.
"Mimo wszystko za szybko na taki powrót. Stosunki z klubem są naruszone i to wpływa na wszystko. Cris chciałby stawić się na tym spotkaniu i obejrzeć mecz między innymi obok Messiego, ale tym razem niestety do tego nie dojdzie" - twierdzi otoczenie piłkarza, cytowane przez dziennik "AS".
Przez dziewięć sezonów Ronaldo rozegrał dla Królewskich 438 meczów, w których strzelił 450 goli oraz zaliczył 131 asyst.
Wspomniany Lionel Messi pojawi się w niedzielę na stadionie Realu, aby na własne oczy obejrzeć wielkie starcie drużyn z Argentyny. Przypomnijmy, iż pierwotnie spotkanie miało się odbyć 24 listopada, ale nie doszło do niego ze względu na skandal przed rozpoczęciem meczu. Pseudokibice River Plate zaatakowali autokar piłkarzy Boca Juniors. W pojeździe wybito kilka szyb, rzucano kamieniami.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Błysk Milika na wagę trzech punktów. Piękny gol Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)