Sytuacja Chievo Werona robi się coraz bardziej dramatyczna. Włoski klub we wrześniu został ukarany odjęciem trzech punktów za nieprawidłowości przy transferach. W dodatku żółto-niebiescy w tym sezonie spisują się fatalnie i jeszcze nie wygrali meczu.
W niedzielę była szansa na przerwanie złej serii. Chievo prowadziło z Bologną 2:1, ale ostatecznie tylko zremisowało 2:2. To sprawiło, że klub wyzerował swoje konto i do bezpiecznej strefy traci dziewięć punktów. Po tym spotkaniu trener Giampiero Ventura podał się do dymisji.
Władze klubu są zaskoczone, bo nikt nie planował zwolnienia 70-letniego szkoleniowca. Wszyscy wierzyli, że może on uratować drużynę przed spadkiem.
- Po ostatnim gwizdku trener powiedział mi, że przekaże zawodnikom swoją decyzję o rezygnacji. Namawiałem go, aby wstrzymał się i policzył do dziesięciu. My nie zmieniliśmy zdania na jego temat. Nadal wierzymy w niego tak samo, jak miesiąc temu, gdy go zatrudnialiśmy. Znaleźliśmy się w niezręcznej sytuacji - komentuje dyrektor sportowy Giancarlo Romairone.
Klub będzie jeszcze namawiać Venturę, by zrezygnował z dymisji. Na to szanse są niewielkie. Włoskie media plotkują, że były selekcjoner reprezentacji Włoch powiedział swoim piłkarzom, że nie czuje się dobrze w Chievo i już nie wierzy, że uratuje ich przed spadkiem.
W ostatniej drużynie Serie A jest dwóch Polaków. Obrońca Paweł Jaroszyński w tym sezonie rozegrał pięć meczów, a napastnik Mariusz Stępiński dwanaście i strzelił trzy gole.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Fiorentina nie uczy się na błędach. Remis z Frosinone [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]