Nawałka trenerem w Serie A? "A dlaczego nie miałby prowadzić Piątka w Genui?"

Agencja Gazeta / Adam Nawałka / Na zdjęciu: Adam Nawałka
Agencja Gazeta / Adam Nawałka / Na zdjęciu: Adam Nawałka

Były selekcjoner reprezentacji Polski marzy o pracy we Włoszech. W przeszłości wiele razy przebywał na stażach w klubach z półwyspu Apenińskiego. Czy teraz zawita do słonecznej Italii już na stałe?

Kilka dni temu informowaliśmy, że Adam Nawałka miał kilka interesujących ofert pracy. Reprezentacja Iranu, Armenii, jeden z klubów ligi cypryjskiej - były selekcjoner reprezentacji Polski za każdym razem odmówił. Czeka na lepsze oferty. Jakie? "Marzeniem Nawałki jest znalezienie pracodawcy w Serie A (...) W lidze włoskiej występuje dziś co prawda aż czternastu polskich piłkarzy, ale jednocześnie we wszystkich klubach zatrudnienie znalazło zaledwie dwóch zagranicznych trenerów" - pisał kilka dni temu portal sport.pl. Postanowiliśmy sprawdzić, czy realne jest, aby Nawałka znalazł pracę właśnie w tym kraju.

Dziennikarz jednego z trzech włoskich dzienników sportowych, "Corriere dello Sport", nie słyszał o tym, aby Nawałka otrzymał jakąkolwiek propozycję z tego kraju. - Nie, nie dotarły do mnie takie sygnały - przyznaje w rozmowie z WP SportoweFakty, Alberto Dolfin. - To jednak nie oznacza, że polski trener nie ma szans. Czemu nie miałby prowadzić Krzysztofa Piątka w Genoa CFC? Co prawda w klubie ostatnio nastąpiła zmiana szkoleniowca (Ivan Jurić zastąpił Davide Ballardiniego - przyp. red.), ale nie wykluczam, że jeszcze przed Bożym Narodzeniem nastąpi kolejna roszada.

- Też nie słyszałem oficjalnie, by Nawałka pojawił się na liście życzeń któregoś z włoskich klubów - dodaje Stefan Bielański, polski korespondent "La Gazzetta dello Sport", jednego z największych i najbardziej prestiżowych dzienników sportowych w Europie. - Ale jeżeli ktokolwiek z polskich trenerów miałby teraz otrzymać szansę na pracę we Włoszech, czy w ogóle zagranicą, to tylko Nawałka. Nie ma innego kandydata. Nie ukrywam, że gdyby się udało, to byłoby to bardzo dobre dla całej polskiej piłki. Mógłby to być nowy impuls dla naszego futbolu.

ZOBACZ WIDEO: Serie A: Genoa zatrzymała Juventus, sensacja w Turynie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Uwielbia grać "po włosku"

Skąd tęsknota Nawałki właśnie za Włochami? Były selekcjoner w przeszłości często jeździł właśnie do tego kraju na staże. Lazio Rzym, Udinese, Werona, Torino - obchodzący w środę (23 października) swoje 60. urodziny szkoleniowiec poznał włoski futbol. - Adam Nawałka lubi Włochy, dobrze się czuje w tym kraju - twierdzi Bielański. - To bardzo ważne, bowiem włoskie kluby najczęściej zatrudniają cudzoziemców, którzy potrafią się odnaleźć w ich kraju. Dodatkowo, Nawałka uwielbia grać "po włosku", w jego zespołach zawsze bardzo ważne były: dyscyplina taktyczna, czy gra obronna.

To jednak niewiele znaczy. Przynajmniej zdaniem Dolfina. - We Włoszech znamy wielu Polaków, ale nazwisko Nawałka nie jest znane szerokiej publiczności - mówi. - A szkoda. Osobiście uważam, że wykonał naprawdę doskonałą pracę w polskiej reprezentacji, oczywiście pomijając sam start w mistrzostwach świata w Rosji.

Rzeczywiście, przygotowując niniejszy materiał przejrzałem wiele włoskich artykułów. Niestety, nazwisko Nawałka nie pada tam zbyt często. Ograniczało się jedynie do krótkich notek dotyczących meczów polskiej reprezentacji. Żadne spekulacje, analizy, komentarze nie dotyczyły polskiego szkoleniowca.

Pomoc Bońka?

A może kluczem w zdobyciu pracy we Włoszech będzie bliska znajomość ze Zbigniewem Bońkiem? Nie od dzisiaj wiadomo, że prezes PZPN jest doskonale znany i jednocześnie ceniony na włoskim rynku. - Rola Bońka? - zastanawia się Bielański. - No przecież prezes PZPN-u nie będzie szukał pracy Nawałce. Natomiast, gdyby jeden z włoskich klubów zastanawiał się nad zatrudnieniem byłego selekcjonera reprezentacji Polski, to wówczas może się zdarzyć, że prezes takiego klubu zadzwoni właśnie do Bońka, z prośbą o opinię.

- A ja twierdzę, że to może być szansa dla Nawałki - przekonuje dziennikarz "Corriere dello Sport". - Boniek jest uznawany we Włoszech za fachowca. Jego wypowiedzi mogłyby pomóc byłemu selekcjonerowi Polski.

Problem w tym, że na włoską karuzelę trenerską jest bardzo trudno wskoczyć. Miejscowi prezesi - trochę podobnie jak w Polsce - "kręcą się" w zamkniętym gronie kandydatów. - Jak jeden wypada z gry, to prezesi klubów biorą tego, który chwilowo jest na "ławce rezerwowych". Rzadko decydują się na kogoś spoza wyselekcjonowanej i sprawdzonej grupy szkoleniowców - przekonuje Bielański.

Ventura czekał prawie rok

A może zupełnie niepotrzebnie skupiamy się na Serie A? Może łatwiej byłoby Nawałce dostać się do włoskiej ekstraklasy najpierw osiągając sukcesy w niższych ligach? - Właśnie! Nie upierałbym się, że Nawałka musi pracować z zespołem z Serie A - zauważa Bielański. - Włoscy prezesi dość często zerkają w kierunku drugiej ligi. Dlatego moim zdaniem dobra praca na zapleczu włoskiej ekstraklasy, w klubie z tradycjami, mogłaby znacznie skrócić Nawałce drogę do najwyższej klasy rozgrywkowej.

- Trzeba też cierpliwie czekać - dodaje Dolfin. - Przecież były trener włoskiej kadry, Giampiero Ventura, po tym, jak nie wprowadził nas do MŚ w Rosji został zwolniony (w listopadzie 2017 - przyp. red.) i czekał prawie rok na angaż w lidze. W końcu dostał pracę w Chievo Werona, najsłabszym zespole Serie A.

Szansą dla Nawałki może też być wykorzystanie "polskiej fali", która zalała włoski rynek. Piątek, Piotr Zieliński, Arkadiusz Milik - oni wszyscy mają w tym kraju wysokie notowania. - Nie zapominajmy, że Milika przecież odkrył właśnie Nawałka - podkreśla Bielański. - We Włoszech rzeczywiście mówi się o naszym kraju, naszych piłkarzach. To może pomóc Nawałce w poszukiwaniu klubu.

Głowę studzi nieco Dolfin. - Ja na miejscu Nawałki nie zamykałbym się w poszukiwaniach tylko we Włoszech - radzi. - Moim zdaniem niech szuka szybkiego angażu na przykład w Niemczech.

Przeczytaj inne artykuły tego autora -->>



Źródło artykułu: