Premier League: bezrobotny, ale przegrany Łukasz Fabiański

[tag=53]

Premier League: zadyma po golu w 96. minucie. Jose Mourinho nie wytrzymał

Łukasz Fabiański[/tag] w drugiej połowie meczu z Tottenhamem Hotspur wynudził się niemiłosiernie. Goście nie oddali ani jednego celnego strzału, a w okolicach pola karnego WHU byli zaledwie kilka razy. Bohaterem spotkania został Hugo Lloris, bramkarz Tottenhamu. Kapitalnie obronił kilka strzałów Marko Arnautovicia - w tym sytuację sam na sam już w doliczonym czasie gry.

Tylko dzięki interwencjom mistrza świata podopieczni Mauricio Pochettino wywieźli ze Stadionu Olimpijskiego komplet punktów. W ataku był zupełnie bez formy Harry Kane. Nie działały skrzydła, boczni obrońcy. Jedynego gola zdobył Erik Lamela, który idealnie wbiegł na piąty metr i strzałem głową pokonał Fabiańskiego. Polak był bez szans w tej sytuacji i stracił 14. bramkę w sezonie.

Tottenham wygrał 1:0 i jest trzeci w tabeli. Z kolei Młoty spadły na 15. miejsce.

Koncert gry dał za to Manchester City. The Citizens rozbili Burnley 5:0, chociaż na ławce został bohater Anglików z meczu z Hiszpanią, Raheem Sterling (strzelił dwie bramki). Po pierwszej odsłonie MC prowadził 1:0 (gol Sergio Aguero), ale worek z bramkami rozwiązał się w drugiej połowie. Warto zaznaczyć, że na boisku pojawił się Kevin De Bruyne. Belg miał pauzować trzy miesiące, a wrócił już po dwóch. Man City jest liderem Premier League mając na koncie 23 punkty.

Wyniki 9. kolejki Premier League:

AFC Bournemouth - Southampton 0:0

Cardiff City - Fulham 4:2 (2:1)
0:1 - Andre Schurrle 11'
1:1 - Josh Murphy 15'
2:1 - Bobby Reid 20'
2:2 - Ryan Sessegnon 32'
3:2 - Callum Paterson 65'
4:2 - Kadeem Harris 87'

Manchester City - Burnley 5:0 (1:0)
1:0 - Sergio Aguero 17'
2:0 - Bernardo Silva 54'
3:0 - Fernandinho 56'
4:0 - Riyad Mahrez 83'
5:0 - Leroy Sane 90'

Newcastle United - Brighton & Hove Albion 0:1 (0:1)
0:1 - Jose Izquierdo 29'

West Ham United - Tottenham Hotspur 0:1 (0:1)
0:1 - Erik Lamela 44'

Wolverhampton Wanderers - Watford 0:2 (0:2)
0:1 - Etienne Capoue 20'
0:2 - Roberto Pereyra 22'

ZOBACZ WIDEO: Esport bije rekordy popularności. "Kiedy zobaczyliśmy te liczby, to nas zatkało"