Liga Narodów: szok i niedowierzanie w Chorwacji. Luka Modrić mówi o "morderstwie"

PAP/EPA / EPA/MANUEL LORENO / Na zdjęciu: Luka Modrić w meczu LN z Hiszpanią (11 września 2018)
PAP/EPA / EPA/MANUEL LORENO / Na zdjęciu: Luka Modrić w meczu LN z Hiszpanią (11 września 2018)

Reprezentacja Chorwacji przegrała w meczu wyjazdowym Ligi Narodów z Hiszpanią (0:6). To najwyższa porażka wicemistrzów świata w historii. - To dla nas bardzo ciężka przegrana - ocenia Luka Modrić.

Aktualni wicemistrzowie świata - Chorwaci - zaliczyli wpadkę w meczu Ligi Narodów z Hiszpanią (0:6) w Elche. Po niezłych 20 minutach w wykonaniu piłkarzy Zlatko Dalicia, nagle gra gości kompletnie się posypała, czego efektem była dominacja Hiszpanów i w konsekwencji ich wysokie zwycięstwo. Wynik 0:6 jest najwyższą porażką w historii chorwackiej reprezentacji (dotychczas 1:5 z Anglią).

- Grając w ten sposób, daleko od siebie i zostawiając rywalowi dużo miejsca, to było "morderstwo". To dla nas bardzo ciężka przegrana. Musimy jednak wyciągnąć wnioski z tej lekcji. Jeśli nie jesteśmy w stu procentach przygotowani, jeśli nie ma takiego zaangażowania jak w meczach mistrzostw świata, to będzie nam ciężko rywalizować z każdym zespołem, w szczególności przeciwko takim drużynom jak Hiszpania - powiedział mediom Luka Modrić.

Selekcjoner Chorwatów Zlatko Dalić również nie krył rozczarowania występem swoich podopiecznych na Estadio Manuel Martinez Valero.

- Graliśmy dobrze przez 20 minut. Stworzyliśmy trzy świetne okazje do strzelenia bramki. Po tym jak kontuzję odniósł Sime Vrsaljko (w 20. minucie - przyp. red.), zniknęliśmy jednak z placu gry. Nastąpił wówczas rozpad naszego systemu. Nie byliśmy nawet cieniem tego zespołu, który grał wcześniej - przyznał chorwacki szkoleniowiec w wywiadzie dla telewizji Nove TV.

W kolejnym meczu w grupie 4 Dywizji A Chorwaci zmierzą się u siebie z Anglią (12 października), która w swoim pierwszym spotkaniu z Hiszpanią przegrała na Wembley 1:2.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Radosław Majdan: Lubiłem gdy wyzywali mnie kibice przeciwnej drużyny. To mnie motywowało

Źródło artykułu: