- Rozmawiamy z Marcelem. Jestem w stałym kontakcie z jego ojcem. Marcel nie mówi dobrze po polsku. Jakby jednak został powołany to szybko złapałby język. Młodzi ludzie nie mają z tym problemu. Na pewno potrzebujemy takich zawodników - powiedział Jacek Magiera w rozmowie z Romanem Kołtoniem w programie "Prawda Futbolu".
Marcel Zylla ma podwójne obywatelstwo. Urodził się w Niemczech w 2000 roku, ale jego rodzicami są Polacy, którzy w latach 90. wyjechali za pracą za naszą zachodnią granicę. Zylla zagrał raz dla niemieckiej kadry U-17, ale później przyjechał na zgrupowanie Polaków.
- Jestem umówiony po najbliższych meczach, że spotkam się z Marcelem w Monachium i porozmawiamy. Po tej rozmowie ja będę mądrzejszy i on będzie mądrzejszy. Przedstawię swoje argumenty. Nie możemy pozwolić sobie, żeby nie spróbować. Chciałbym powołać go na październikowe konsultacje - dodał Magiera.
Sam Zylla rok temu przekonywał, że chce grać dla Polski. W rozmowie z "Super Expressem" mówił: - Nikt mnie nie zmuszał ani nie namawiał do gry dla Polski. Bardzo mi się podoba na zgrupowaniu, ale jest też mi ciężko, bo mam problem z językiem. Dobrze, że są chłopaki grający w Niemczech, którzy mi pomagają. Jeśli znów dostanę powołanie, z chęcią przyjadę.
W lipcu Niko Kovac zabrał Zyllę na tournee z pierwszą drużyną Bayernu Monachium, które odbyło się w Stanach Zjednoczonych. Zagrał 20 minut z Paris Saint-Germain, 45 z Juventusem i 5 z Manchesterem City. Na co dzień występuje w zespole U-19. W czterech meczach tego sezonu zdobył jedną bramkę.
ZOBACZ WIDEO Show Roberta Lewandowskiego. Bayern bez problemu ograł VfB Stuttgart [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]