Arsene Wenger: Czasem sam byłem więźniem swoich zadań

Getty Images / Gareth Copley / Na zdjęciu: Arsene Wenger
Getty Images / Gareth Copley / Na zdjęciu: Arsene Wenger

- Nie wiedziałem czy mam naturalny autorytet. To ludzie wokół mnie dostrzegli we mnie coś, czego ja nie widziałem - mówił o swojej trenerskiej karierze Arsene Wenger, który po 22 latach pożegnał się z Arsenalem.

W tym artykule dowiesz się o:

W najnowszym wywiadzie udzielonym stacji "RTL", Arsene Wenger opowiedział o swojej karierze w Arsenalu, piłkarskich błędach i przyszłości.

Jako największą pomyłkę wskazał: - Prawdopodobnie byłoby to pozostanie w jednym klubie przez 22 lata. Jestem osobą, która bardzo lubi jak coś się dzieje, ale też uwielbiam wyzwania. Czasem sam byłem więźniem wyznaczanych sobie zadań.

W szczerej rozmowie Wenger opowiedział o swoim największym strachu, jakim byłaby utrata sprawności fizycznej oraz o tym, że najchętniej usunąłby ze swojego życia wszelkie porażki.

Trener przyznał, że gdyby miał kogoś "prosić o wybaczenie", to z pewnością byliby to gracze, dla których nie znalazł klucza do rozwoju ich potencjału. - W mojej pracy nieustannie podejmujemy decyzje, które nakładają karę na jednych ludzi i uszczęśliwiają innych. Kiedy pracujesz z drużyną składającą się z 25 osób, w zasadzie oznacza to, że 14 ludzi będzie bezrobotnych w każdą sobotę i wtorek.

Wenger opowiedział również o swoich początkach piłkarskich, jak i trenerskich. - Na początku miałem wątpliwości, czy mam wystarczające umiejętności, by trenować, nie miałem (wcześniej) powalającej kariery piłkarskiej. Nie wiedziałem czy mam naturalny autorytet. To ludzie wokół mnie dostrzegli we mnie coś, czego ja nie widziałem. Zaczynałem od trenowania zawodników starszych od siebie. Dziwne było to, że nigdy nie miałem problemu z autorytetem, nawet ze starszymi od siebie, nigdy nie musiałem krzyczeć.

O swojej "filozofii futbolu" powiedział, że najważniejsze jest, by wygrywać. - Wygrana powinna być wynikiem jakości twojego stylu gry i tego, co pokazujesz na boisku (...). Lubię myśleć, że płacący fan budzi się rano z myślą "O tak, moja drużyna dziś gra" i przeniesie się do o wiele piękniejszego świata, niż jego codzienna rutyna.

Wenger nie odpowiedział jednoznacznie, co dalej z jego karierą. - Zadaję sobie to samo pytanie! - obwieścił.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Chorwacja wielkim wygranym mundialu. "W mentalnym znaczeniu zostali mistrzami świata. Skradli nasze serca"

Komentarze (0)