[tag=722]
Sevilla FC[/tag] chciała mieć w swoim zespole Grzegorza Krychowiaka, ale 28-latek poinformował, że najpierw chce porozmawiać z Thomasem Tuchelem, nowym szkoleniowcem Paris Saint-Germain, a dopiero później określić, czy zostaje w Paryżu, czy też szuka nowego klubu. Sevilla nie chciała czekać na rozwój wypadków i zdążyła już zatrudnić dwóch zawodników. Co gorsza dla Polaka, obaj to defensywni pomocnicy. Ibrahim Amadou kosztował aż 15 mln euro, a to jednoznaczny sygnał, że Hiszpanie wierzą w niego i będą stawiać na niego. Z kolei ze Swansea City zakupiono za 6 mln euro Roque Mesę.
Szanse na zatrudnienie Krychowiaka są wręcz iluzoryczne. Nikt w Hiszpanii nie sądzi, że klub w czasie jednego okienka transferowego ściągnie trzech defensywnych pomocników. Polak był gotów wrócić do Sevilli, z którą święcił największe sukcesy (zdobycie Ligi Europy), ale ta opcja jest już poza zasięgiem.
Mało jest też prawdopodobne, żeby w PSG postanowiono dać mu szansę. Tym bardziej po bardzo słabych mistrzostwach świata w jego wykonaniu. Jeszcze przed mundialem mistrzowie Francji liczyli na około 15-20 mln euro. Teraz będą musieli zweryfikować swoje plany.
W mediach pisało się jeszcze, że AS Roma monitoruje jego sytuację. Tym bardziej, że z klubu odszedł defensywny pomocnik Radja Nainggolan. Pojawiały się również plotki, że beniaminek Premier League Fulham interesuje się Krychowiakiem.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Mbappe wyrasta na gwiazdę mundialu. "Nie trzeba być wybitnym kibicem żeby wiedzieć, że ma ogromny talent"