Jak dowiedziały się WP SportoweFakty, policja poprosiła o podstawienie 11 autobusów MPK, które miały przewieźć kibiców Legii Warszawa spod stadionu Lecha na dworzec kolejowy, skąd dalej mieli odjechać w kierunku stolicy.
Rzecznik prasowy poznańskiej policji Andrzej Borowiak zasugerował na Twitterze, że autobusy zamieniły się "w szmelc nadający się do gruntownej naprawy". Zadzwoniliśmy do MPK w Poznaniu, ale wersji rzecznika nie potwierdzono.
Na dobrze brzmiące słowa trzeba sobie zasłużyć. Man nadzieje, że wczoraj nie bral Pan udziału zamiany podstawionych dla kibiców Legii miejskich autobusów MPK w szmelc nadający się do gruntownej naprawy.
— Andrzej Borowiak (@BorowiakPolicja) 21 maja 2018
- Nie odnotowaliśmy wielkich uszkodzeń, a jedynie drobne zdarzenia: młotek do wybijania szyby był w innym miejscu, naklejki były zdrapane. Generalnie nic wielkiego się nie stało, a autobusy mogły dzisiaj od razu wyjechać na ulice. W porównaniu do poprzednich meczów tym razem było spokojnie - powiedziano nam w biurze prasowym MPK.
Wiadomo, że policja poprosiła o nagrania z autobusów, ale prowadzi postępowanie w innej sprawie. Możliwe, że ws. zajść w Kutnie. Tam doszło do ataku na policję. O sprawie więcej pisaliśmy W TYM MIEJSCU.
ZOBACZ WIDEO Jakie kary po skandalu w Poznaniu? Kołodziejczyk: Mam nadzieję, że Lecha zabraknie w europejskich pucharach