Menedżer Manchesteru United porozumiał się z prokuratorami w kwestii ugody. Choć jeszcze podczas listopadowej sprawy sądowej zeznawał, że zapłacił wszystkie podatki i nie jest nic winien skarbówce, to zmienił zdanie i przyznał się do dwóch zarzutów dotyczących oszustw podatkowych. Grzywna wynosić będzie dokładnie 703 tysiące funtów.
Do realizacji ugody ma dojść w ciągu kilku najbliższych tygodni. Prokuratorzy mają wycofać akt oskarżenia, a Jose Mourinho musi uregulować zobowiązania. Portugalczyk był podejrzewany o oszustwa na kwotę 2,9 miliona funtów. Wszystko przez nierejestrowane przychody związane z prawami do wizerunku w latach 2011-2012.
Śledczy twierdzili, że dane przekazane w 2015 roku hiszpańskiej skarbówce były fałszywe. Dlatego wznowili dochodzenie i prześwietlili finanse menedżera Czerwonych Diabłów. Portugalczyk był wzywany do sądu, by złożyć wyjaśnienia i nie przyznawał się do winy.
Mourinho zarzucano m.in. to, że wykazywał przed skarbówką fikcyjne wydatki, aby sprawiać wrażenie, że firma zajmująca się jego wizerunkiem jest aktywna. 55-latek odrzucił sugestie dotyczące popełnienia przestępstwa i tłumaczył, że cztery lata wcześniej opuścił Hiszpanię z przekonaniem, że jego sytuacja podatkowa jest zgodna z prawem. Postanowił jednak zawrzeć ugodę i zamknąć ten etap swojego życia.
ZOBACZ WIDEO Ależ to był mecz! Cztery gole, kartki i kontrowersje w El Clasico [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]