Chodzi o uraz kostki, jakiego Portugalczyk nabawił się już w 14 minucie (wstępne diagnozy mówią o skręceniu). To wtedy Cristiano Ronaldo rozprowadził akcję, a następnie sam ją wykończył po zagraniu Karima Benzemy. Tyle, że gdy wbijał piłkę do bramki niemal z samej linii bramkowej, kopnął go jeszcze interweniujący Gerard Pique. Ronaldo z grymasem bólu, utykając wracał na swoją połowę boiska.
To był gol na 1:1. Piłkarz Realu dograł do końca pierwszą część meczu, ale na drugą już nie wyszedł. Raczej nie z powodu decyzji taktycznej Zinedine Zidane’a.
Portugalski napastnik i tak zdążył przejść do historii, bo wyrównał rekord Alfredo di Stefano, czyli piłkarza Realu, który do tej pory strzelił Barcelonie najwięcej goli (18).
Real zremisował na wyjeździe z Barceloną 2:2.
ZOBACZ WIDEO Nieskuteczna Sevilla FC przerwała serię bez wygranej [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]