El Clasico: Cristiano Ronaldo zszedł już w przerwie

Getty Images / Alex Caparros / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo z grymasem bólu na twarzy tuż po strzelonym golu Barcelonie
Getty Images / Alex Caparros / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo z grymasem bólu na twarzy tuż po strzelonym golu Barcelonie

Nie tak to miało się skończyć. Cristiano Ronaldo mecz z Barceloną zakończył co prawda ze strzelonym golem, ale po przerwie z powodu kontuzji nie wrócił już na boisko.

Chodzi o uraz kostki, jakiego Portugalczyk nabawił się już w 14 minucie (wstępne diagnozy mówią o skręceniu). To wtedy Cristiano Ronaldo rozprowadził akcję, a następnie sam ją wykończył po zagraniu Karima Benzemy. Tyle, że gdy wbijał piłkę do bramki niemal z samej linii bramkowej, kopnął go jeszcze interweniujący Gerard Pique. Ronaldo z grymasem bólu, utykając wracał na swoją połowę boiska.

To był gol na 1:1. Piłkarz Realu dograł do końca pierwszą część meczu, ale na drugą już nie wyszedł. Raczej nie z powodu decyzji taktycznej Zinedine Zidane’a.

Portugalski napastnik i tak zdążył przejść do historii, bo wyrównał rekord Alfredo di Stefano, czyli piłkarza Realu, który do tej pory strzelił Barcelonie najwięcej goli (18).

Real zremisował na wyjeździe z Barceloną 2:2.

ZOBACZ WIDEO Nieskuteczna Sevilla FC przerwała serię bez wygranej [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
avatar
Tadeusz Kurzawski
7.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziwne bo przy tej bramkostrzelności i rekordach naszego Lewandowskiego już się pogubiłem kto jest lepszy.