LM 2018. Roma - Liverpool. Kontrowersyjne decyzje sędziego. Włochom należały się dwa karne

Getty Images / Julian Finney / Roma - Liverpool. Alessandro Florenzi (z lewej) i Sadio Mane
Getty Images / Julian Finney / Roma - Liverpool. Alessandro Florenzi (z lewej) i Sadio Mane

Sędzia Damir Skomina w najbliższym czasie na pewno będzie na językach piłkarskiego świata. Wszystko za sprawą ewidentnych błędów w półfinale Ligi Mistrzów między AS Roma a Livepoolem.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsza sytuacja miała miejsce w 49. minucie, przy podaniu do Edina Dzeko. Loris Karius w polu karnym sfaulował Bośniaka, ale chwilę wcześniej sędzia boczny podniósł chorągiewkę, sygnalizując, że Dzeko był na spalonym. Tymczasem slajdy pokazują, że spalonego nie było. Gdyby arbitrzy podjęli słuszna decyzję, to AS Roma wykonałaby rzut karny, a dodatkowo mogliby nawet rozważyć czerwoną kartkę dla bramkarza Liverpoolu.

Kilkanaście minut później sędziowie znowu się nie popisali i, podobnie jak we wcześniejszym przypadku, poszkodowany był włoski zespół. Tym razem piłkę w polu karnym ręką ewidentnie dotknął Trent Alexander-Arnold. Arbitrzy niczego się jednak nie dopatrzyli.

- Kolejny ewidentny karny dla Romy i czerwona kartka dla zawodnika Liverpoolu! Pierd***** obciach sędziego Skominy! - grzmiał na Twitterze Tancredi Palmeri - korespondent beIN Sports i CNN, a w przeszłości dziennikarz Gazzetta dello Sport.

źródło: Twitter.com/tancredipalmeri
źródło: Twitter.com/tancredipalmeri

W ostatniej minucie doliczonego czasu gry, sędzia Damir Skomina podyktował już rzut karny Romie, choć wydaje się, że była to zdecydowanie mniej wyraźna sytuacja niż we wcześniejszych przypadkach.

Kto wie, jak skończyłby się środowy pojedynek w Rzymie, gdyby sędziowie ustrzegli się pomyłek. Tymczasem Liverpool przegrał na wyjeździe 2:4, ale obronił przewagę z pierwszego meczu (5:2) i awansował do finału Ligi Mistrzów. W nim zmierzy się z Realem Madryt.

ZOBACZ WIDEO Radosław Cierzniak o racach: Obawiałem się, że mogę dostać

Źródło artykułu: