Już w 8. minucie Paris Saint-Germain objęło prowadzenie. Chwilę wcześniej Kamil Glik w polu karnym sfaulował Kyliana Mbappe, a jedenastkę na bramkę zamienił Edinson Cavani. W pierwszej połowie polski obrońca ukarany został żółtą kartką, a niewiele brakło, by przedwcześnie opuścił boisko ze względu na czerwoną kartkę.
Po słabym występie francuscy dziennikarze nie mieli litości dla Glika. Ich zdaniem reprezentant Polski był jednym z najsłabszych graczy AS Monaco w finałowym starciu Pucharu Ligi Francuskiej. "Rozpoczął mecz w katastrofalny sposób, faulując Mbappe w polu karnym. Później starał się zrehabilitować, ale w niektórych sytuacjach był spóźniony" - ocenił serwis Maxifoot, który przyznał Polakowi "trójkę".
Nieco wyższą notę (3,5) dał Polakowi portal footmercato.net. "Dla lidera defensywy AS Monaco był to trudny pojedynek. Przy atakach paryżan często się spóźniał, a do tego popełnił błąd przy akcji Mbappe, po którym podyktowano rzut karny" - napisali dziennikarze tego serwisu.
Z kolei "Le Figaro" dał Polakowi notę 2,5. "W pierwszej połowie mógł zostać ukarany czerwoną kartką. Był to słaby występ, który zaczął się od sprokurowanego rzutu karnego" - dodał francuski serwis.
ZOBACZ WIDEO: Kamil Glik: Nie poradziliśmy sobie ze zmianą taktyczną Koreańczyków
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Jak nie mam argumentów, to blokuję...słabe to.