Ta teza z pewnością zostanie od razu wyśmiana. No bo jak to, dwa lata temu dotarliśmy do ćwierćfinału mistrzostw Europy, wygraliśmy eliminacje mistrzostw świata, Robert Lewandowski strzela gola za golem w Bayernie Monachium, Wojciech Szczęsny gra częściej niż przypuszczano w Juventusie, a Grzegorz Krychowiak regularnie pojawia się na boisku, co w porównaniu do ostatniego roku już jest wielkim sukcesem. Przecież jest dobrze, gościu za klawiaturą, opanuj się!
Lewandowski błyszczy, Kamil Glik w środku obrony AS Monaco to cały czas ten sam mocny i stabilny mur nie do zburzenia, bramkarze to u nas "pewniaki" - prawie zawsze można ich pochwalić, ale jeżeli przyjrzymy się dokładniej formie i obecnej pozycji w klubach innych kadrowiczów z pierwszego składu reprezentacji, to naprawdę nie jest kolorowo.
Bo Artur Jędrzejczyk jest bez formy od początku tego sezonu i ciągle nic się w tej kwestii nie zmienia. Przychodząc do ekstraklasy z FK Krasnodar był jak wujek z Ameryki, który po kilku latach wrócił z emigracji na wieś. Najpierw robił wrażenie już tym, że po prostu był. Szybko jednak wtopił się w poziom naszej ligi.
Na tle kolegi z Legii dobrze nie wygląda również Michał Pazdan, często starający się tuszować błędy "Jędzy" w klubie, za co w kilku przypadkach i na niego spadła wina za utratę goli. Dobrze chociaż, że Łukasz Piszczek poniżej pewnego poziomu nie spadnie, ale musimy się modlić, żeby nie nękały go urazy. Całe szczęście, że po dwóch miesiącach leczenia kontuzji kolana wrócił błyskawicznie na swój wysoki poziom. I z nim w składzie Borussia Dortmund znowu nie przegrywa meczów.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018: To już ostatnia prosta, Adam Nawałka uradowany. Poznaj plan kadry przed mundialem
Powiecie: zaraz, a Bereszyński? To prawda - w Sampdorii bardzo dobrze sobie radzi, w kadrze jednak ma małe doświadczenie. Zagrał tylko sześć razy, w tym dwukrotnie na lewej obronie. I zdarzały mu się proste błędy.
W defensywie nie jest jeszcze najgorzej, można powiedzieć: umiarkowanie. Schody zaczynają się w pomocy. Kamil Grosicki półtora miesiąca leczył uraz złamanego palca stopy. Nie czuje rytmu meczowego, jest bez formy. Człowiek, który robi w naszej kadrze akcje z niczego, przyspiesza najlepiej z drużyny, w tylko jemu znany sposób jest w stanie strzelić gola lub go wypracować, to na dziś rezerwowy Hull City - osiemnastego zespołu Championship, walczącego o przetrwanie na drugim poziomie rozgrywkowym w Anglii.
Tam znajdzie się zaraz klub, choć tymczasowy, Grzegorza Krychowiaka. West Bromwich Albion to najgorsza drużyna Premier League, niemająca już praktycznie szans na utrzymanie się w elicie. Choć nasz piłkarz gra tam regularnie, taki był w końcu cel tego wypożyczenia z PSG, to jednak męczy się na boisku. Drużyna prezentuje prymitywną piłkę, głównie wybija ją daleko pod bramkę rywala "na walkę", ale i w takim zespole Krychowiak ma wahania formy. Raz rozgrywa świetny mecz jak ten z Liverpoolem (0:0) na Anfield, a po niektórych spotkaniach angielskie media nazywają go "drewnianym łyżwiarzem". Fakty są takie, że z nim w składzie WBA wygrało w lidze jeden z 22 meczów. Teraz jeszcze pomocnik pokłócił się ze swoim trenerem, nie podał mu ręki i spotkanie z Bournemouth obejrzał z ławki. Zapłacił też 100 tysięcy funtów kary.
Piotr Zieliński przygasł w Napoli. W poprzednim sezonie mniej więcej w tym okresie imponował formą, strzelił gole, asystował, grał w pierwszym składzie. W obecnym miewa tylko przebłyski. Występuje co prawda w każdym meczu, ale w większości dopiero w końcówkach.
Kuleje drugie skrzydło. Nie ma Jakuba Błaszczykowskiego, kontuzja pleców wyklucza go z gry od listopada. Trener Adam Nawałka nie powołał go na spotkania z Nigerią i Koreą, ale drużyny bez niego sobie na mundialu nie wyobraża. Maciej Makuszewski w ekspresowym tempie leczy kontuzję kolana, lecz powrót do treningów trzy miesiące po zerwaniu więzadeł nie tyle zastanawia, co budzi strach. Same powołanie dla Sławomira Peszko jest zagadką. To żołnierz i zadaniowiec selekcjonera, ale dziś już nie tyle bez broni, ale i munduru.
Arkadiusz Milik zagrał trzy razy po drugiej już fatalnej kontuzji kolana, zbierze się tych minut niespełna trzydzieści.
Oby tylko z formą strzelecką nie wyhamował Łukasz Teodorczyk (sześć goli w ostatnich trzech meczach dla Anderlechtu), bo Jakub Świerczok potrzebuje czasu, by odnaleźć się w Łudogorcu Razgrad (jest rezerwowym, w 7 meczach 1 gol). Ale tu mówimy o zawodnikach, którzy turniej w Rosji obejrzą albo w telewizji albo z ławki.
Takie są fakty, mało optymistyczne. Bo chodzi o piłkarzy, którzy są kręgosłupem tej reprezentacji. I wie o tym trener Nawałka. Do kłopotów swoich zawodników dostosował plan zgrupowania.
- Będzie czas na zajęcia indywidualne. Chcemy pomóc zawodnikom żeby budowali formę, dać im szansę na uzyskanie powołania na ostatnie zgrupowanie przed mistrzostwami świata. Stąd decyzja, by powołać aż 30 piłkarzy, nawet tych którzy ostatnio słabiej prezentowali się w lidze. Będę chciał z nimi porozmawiać, coś zasugerować, podpowiedzieć - powiedział trener.
Nie będzie taryfy ulgowej, dlatego zgrupowania przed jego zakończeniem nie opuści żaden piłkarz. Selekcjoner zaczyna remont.
Oglądaj mecze reprezentacji Polski w Pilocie WP (link sponsorowany)