W 27 występach Krzysztof Piątek zdobył 13 bramek, bijąc swój strzelecki rekord z poprzedniego sezonu. 22-latek jest w tej chwili najskuteczniejszym Polakiem w lidze - co prawda Jakub Świerczok jesienią strzelił 16 goli, ale od stycznia nad Wisłą już nie występuje - w zimowym oknie transferowym przeniósł się z Zagłębia Lubin do bułgarskiego Ludogorca Razgrad
Wiosną Piątek imponuje skutecznością i regularnością. W czterech ostatnich meczach zdobył cztery bramki - takiej serii nie miał nigdy wcześniej. Napastnik Cracovii strzela często, a przy tym ważne gole, bo jego trafienia w spotkaniach z Wisłą Płock (1:0) i Arką Gdynia (2:1) zapewniły Pasom zwycięstwa, a w pojedynkach z Pogonią Szczecin (3:0) i Sandecją Nowy Sącz (2:1) trafił na 1:0.
- Fajnie, że te bramki wpadają, bo dobrze przepracowałem ten okres zimowy. W sparingach strzelałem gole, więc wiedziałem, że będę skuteczny też w lidze. strzelał w lidze. Dobrze gramy, stwarzamy sobie sytuacje i najważniejsze, że je wykorzystujemy, bo dzięki temu mamy szansę na wskoczenie do pierwszej "ósemki" - mówi 22-latek.
Niewiele brakło, a po niedzielnym meczu z Sandecją Piątek miałby na koncie 14 trafień, ale 76. minucie kolegę z gola "okradł" Milan Dimun, który dosłownie z linii bramkowej wbił piłkę do siatki, zamiast pozwolić jej wturlać się do bramki po strzale Piątka.
- Nie miałem pretensji do Milana, tylko bałem się, że jest na spalonym. Dobrze, że tak się to potoczyło, bo to była ważna bramka - tłumaczy napastnik Pasów.
Cracovia wygrała cztery ostatnie mecze i na dwie kolejki przed końcem sezonu ma tylko punkt straty do pierwszej "ósemki". - Trener studzi nam głowy. Robimy swoje, chcemy wygrać dwa ostatnie mecze i wykorzystać szansę na awans do grupy mistrzowskiej. Tak jak trener powiedział, to jest jak wejście na K2 zimą - powtarza za Michałem Probierzem Piątek.
22-latek pracuje na zagraniczny transfer i powołanie do reprezentacji Polski, ale póki co Adam Nawałka nie zaprosił go na zgrupowanie kadry. Spekulowano, że może Piątek doczeka się nominacji na marcowe mecze z Nigerią (23.03) i Koreą Południową (27.03), ale ostatecznie zabrakło go na liście powołanych. Snajper Pasów nie ma jednak o to żalu do selekcjonera.
- Jest wielu napastników w kadrze i każdy walczy o miejsce w niej. Ja jestem młodym piłkarzem i może kiedyś w tej reprezentacji się znajdę. Spokojnie podchodzę do tego tematu - byłem przygotowany na to, że może być takie powołanie, ale też na to, że go nie będzie - mówi, dodając: - A transfer? Na razie chcę pomóc Cracovii, a co będzie po sezonie, to zobaczymy.
Poza Robertem Lewandowskim w najbliższym zgrupowaniu kadry udział weźmie jeszcze czterech napastników: Dawid Kownacki, Arkadiusz Milik, Jakub Świerczok i Łukasz Teodorczyk.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018: To już ostatnia prosta, Adam Nawałka uradowany. Poznaj plan kadry przed mundialem