W jedenastce rzymian zwracała uwagę obecność Cengiza Undera. Turek nie łapał się do kadry Eusebio Di Francesco na jesienne mecze w Lidze Mistrzów, po czym zimą stał się liderem ofensywy zespołu. Zdobywał gole, asystował i odesłał do poczekalni Stephana El Shaarawego oraz Gregoire Defrela. W 5. minucie premierowa szarża Undera zakończyła się dośrodkowaniem w kierunku Diego Perottiego. W ostatnim momencie interweniował Bohdan Butko. Minutę później po rzucie rożnym były dwa uderzenia Edina Dzeko i Federico Fazio. Groźniejsze zatrzymał Andrij Piatow. Jednym zdaniem AS Roma rozpoczęła obiecująco.
Za Giallorossimi przemawiało kilka argumentów. Po pierwsze spisali się nadspodziewanie dobrze w fazie grupowej i to oni, a nie Szachtar Donieck byli rozstawieni w losowaniu. Po drugie to drużyna Di Francesco gra stale o stawkę, a runda wiosenna na Ukrainie rozpoczęła się dopiero w ostatni weekend. Gospodarze potrzebowali czasu na rozkręcenie się. Przez kwadrans zatrudnili Alissona tylko dośrodkowaniami.
Roma była konkretniejsza. Kostasowi Manolasowi zabrakło instynktu snajpera po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Tego ma pod dostatkiem Edin Dzeko, dlatego powinien wstydzić się za swoje uderzenie w 21. minucie. Bośniak miał przed oczami tylko golkipera i skierował futbolówkę prosto w jego rękawice. Bezbramkowy remis zaczynał irytować rzymian. Szachtar nie miał prawa narzekać na wynik, powinien na swoją grę. Przez 45 minut nie oddał żadnego celnego strzału.
To, że drużyna Di Francesco ma problem ze skutecznością, wiadomo nie od środy. Od 1 grudnia do 11 lutego nie strzeliła żadnemu przeciwnikowi więcej niż gola. Ostatnio odblokowała się, zdobyła siedem bramek w dwóch kolejkach Serie A, ale trzeba brać poprawkę na to, że w jednej z nich spotkała się z Benevento Calcio. W Charkowie efektywność ofensywy rzymian znów pozostawiała sporo do życzenia, ale przełom wreszcie nastąpił.
W 41. minucie dał o sobie znać ten, który w lutym błyszczy regularnie. Cengiz Under przerzucił piłkę ponad Piatowem na 1:0 w sytuacji sam na sam po podaniu Dzeko. W trzech ostatnich spotkaniach 20-latek strzelił pięć goli, a przy jednym asystował. Te liczby robią wrażenie.
Przewaga Giallorossich była minimalna, biorąc pod uwagę obraz spotkania w pierwszej połowie. Po przerwie mecz wyglądał już całkiem inaczej. Tak jakby ktoś zmienił drużynom koszulki. Szachtar zaczął grać o niebo lepiej, rozpoczął szturm, szybko oddał premierowe uderzenie, a w 52. minucie wyrównał na 1:1. Żaden z przyjezdnych nie przeciął podania Jarosława Rakickija, a Facundo Ferreyra poradził sobie w pojedynku z Alissonem.
Przez 45 minut zero celnych prób, a w 20 minutach po przerwie sześć. To skala przyspieszenia Szachtara. Mistrz Ukrainy odwróciłby już w tym fragmencie pojedynku wynik, gdyby nie Alisson. Co się odwlecze, to nie uciecze. Efektem wielkiego zrywu gospodarzy było trafienie na Freda z rzutu wolnego w 72. minucie. Brazylijczyk przymierzył idealnie na 2:1, a piłka zanim znalazła się w siatce odbiła się od poprzeczki. W doliczonym czasie Ukraińcy mogli nawet powiększyć swoją zaliczkę do dwóch goli.
Do rewanżu dojdzie 3 marca w Rzymie. Lepsza jest sytuacja Szachtara. Za nim dziwny mecz dwóch prędkości. Po kompletnej bezradności w pierwszej połowie do totalnej dominacji w drugiej. Obudził się w odpowiednim momencie, a Roma wyglądała po przerwie jakby skamieniała w ukraińskim mrozie. W środę poniosła czwartą porażkę w piątym meczu w tym kraju.
Szachtar Donieck - AS Roma 2:1 (0:1)
0:1 - Cengiz Under 41'
1:1 - Facundo Ferreyra 52'
2:1 - Fred 71'
Składy:
Szachtar: Andrij Pjatow - Bohdan Butko, Serhij Krywcow (45' Iwan Rakić), Jarosław Rakickij, Ismaily - Marlos, Taras Stepanenko, Fred, Bernard (90' Wiktor Kowałenko) - Taison - Facundo Ferreyra
Roma: Alisson - Alessandro Florenzi (71' Bruno Peres), Kostas Manolas, Federico Fazio, Aleksandar Kolarov - Daniele De Rossi, Kevin Strootman - Cengiz Under (72' Gerson), Radja Nainggolan (83' Gregoire Defrel), Diego Perotti - Edin Dzeko
Żółte kartki: Ferreyra, Taison (Szachtar) oraz Perotti (Szachtar)
Sędzia: William Collum (Szkocja)
ZOBACZ WIDEO Kuriozalny "swojak", Inter Mediolan na łopatkach [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]