Problemy piłkarza ujrzały światło dzienne podczas spotkania z Besiktasem Stambuł (0:2) w Lidze Mistrzów. Timo Werner zakończył mecz już w 32. minucie. W trakcie gry Niemiec miał problemy z krążeniem i układem oddechowym, co powodowało zawroty głowy, więc trener Ralph Hasenhuettl podjął decyzję o ściągnięciu zawodnika z boiska.
Wicemistrzowie Niemiec w krótkim komunikacie poinformowali, że piłkarz doznał zablokowania mięśni kręgosłupa szyjnego i stawu skroniowo-żuchwowego. Dano także do zrozumienia, że zawodnik musi odpocząć od "narastającej presji", która mu towarzyszy każdego dnia. Dlatego też Werner nie zagrał w meczach kadry z Irlandią Północną i Azerbejdżanem.
Najnowsze doniesienia mówią o tym, że przyczyną jego obecnego stanu zdrowia jest brutalne uderzenie Gonzalo Jary, które miało miejsce podczas spotkania Chile - Niemcy (0:1) na Pucharze Konferencji. Sędzia wtedy posłużył się systemem VAR, ale ukarał zawodnika tylko żółtą kartką.
ZOBACZ WIDEO Dariusz Tuzimek: Jestem szalony, rozmawiajmy o medalu