Napastnik reprezentacji Polski zaznacza, że najważniejsze przed spotkaniami z Armenią i Czarnogórą to taktyka i strona mentalna. Przed wylotem do Erywania Robert Lewandowski przestrzega przed hurraoptymizmem.
- To będzie bardzo ciężki mecz. Można porównać go do spotkania z Gruzją z ostatnich eliminacji (Polska wygrała wtedy 4:0 - przyp. red.). Nie chodzi tu o wynik, ale o styl. Większość zależy od nas. Musimy się skupić na tym, co zrobiliśmy źle w ostatnich dwóch meczach, jeśli chodzi o rozegranie, ustawienie. Jeśli to skorygujemy, będziemy gotowi - zaznacza kapitan kadry.
Przypomina, że w poprzednim spotkaniu z Armenią mieliśmy bardzo trudną przeprawę.
- Graliśmy u siebie, przez większość meczu graliśmy z przewagą jednego zawodnika i to nie był łatwy mecz. Strzeliliśmy bramkę w ostatniej minucie. Tamten mecz nie wyglądał tak, jak powinien, podobnie jak ostatnie spotkania z Danią i Kazachstanem. Musimy do meczu przystąpić bardzo mocno skoncentrowani, jakby to był ostatni, który może coś dać - mówi Lewandowski.
ZOBACZ WIDEO El. MŚ 2018: Wojciech Szczęsny skradł show. Konsekwencje dla Krychowiaka?
Napastnik Bayernu Monachium zaznacza, że Armenia to zespół waleczny, potrafiący rozgrywać piłkę. W porównaniu do pierwszego meczu, w Warszawie, teraz naszych rywali poprowadzi były kolega klubowy Lewandowskiego, Henrich Mchitarjan.
- Ale musimy przede wszystkim skupić się na sobie. Jeśli pokażemy swoją wartość, do tego dołożymy idealne przygotowanie mentalne i fizyczne, to spotkanie powinno być dla nas dobre - przekonuje "Lewy".
Dziennikarze sporo pytali o mecz z Danią, który przegraliśmy 0:4 w Kopenhadze, co było dla wszystkich bardzo niepokojącym sygnałem.
- Taki mecz zdarza sie raz na 5-7 lat. Zupełnie nam nie wyszedł. Ale są już kolejne spotkania i trzeba postawić kropkę nad "i" - stwierdza.
W związku z kontuzją Arkadiusza Milika, trener Adam Nawałka zdecyduje się prawdopodobnie na grę jednym napastnikiem, a więc ustawieniem 4-2-3-1 z Piotrem Zielińskim grającym za plecami Lewandowskiego.
- Przy tym ustawieniu ważne jest to, żeby druga linia robiła dużo ruchu bez piłki, stwarzała miejsce. A więc to, co powinien robić drugi napastnik. Wszystko zależy od zawodników. Musi być ruch bez piłki. Ktoś musi "zabrać" przeciwnika, żeby ktoś inny miał więcej miejsca - zaznacza Lewandowski. Dodaje, że on sam w poprzednich meczach miał niewiele miejsca.
- Jestem w każdym meczu podwajany, czasem potrajany. Robię miejsce. Chcę strzelać, ale wiem, że muszę się poświęcić. To jest futbol, tu się gra drużynowo - mówi piłkarz, którzy strzelił w tych eliminacjach 12 z 18 bramek dla kadry. A więc 66 procent.
Mecz z Armenią w ramach el. MŚ Rosja 2018 we czwartek o godz. 18.00.
Na szczescie zmienili trenara i graja dosc ofensywną pilke, nie Czytaj całość