17 sierpnia na najpopularniejszym deptaku w centrum Barcelony La Rambla, zaatakowali terroryści. Marokańczyk Junes Abujakub w rozpędzonej furgonetce wjechał w tłum ludzi, zabijając 15 osób. Ponad 100 zostało rannych.
Piłkarz FC Barcelona Ivan Rakitić ujawnił, że niewiele brakowało, a razem ze swoją rodziną znalazłby się wówczas na La Rambla. - Byliśmy bardzo blisko. Spacerowaliśmy w centrum miasta i zamierzaliśmy iść w miejsce, gdzie doszło do zamachu. Chciałem, żebyśmy się tam wybrali, ale moja żona powiedziała, że w taki piękny dzień będzie lepiej, jeśli dzieci pobawią się w parku, blisko naszego domu. Dzięki Bogu, że jej posłuchałem - powiedział Rakitić w rozmowie z chorwackim dziennikiem "24 Sata".
- Znajdowaliśmy się 3-4 minuty drogi od miejsca, gdzie wydarzył się ten horror. Już w samochodzie, kiedy wracaliśmy, zaczął dzwonić mój telefon. Rodzina i wielu przyjaciół chciało się dowiedzieć, czy nic nam się nie stało. Dokładnie w tym momencie doszło do ataku - dodał chorwacki pomocnik.
Niedawno w Hiszpanii głośno było o innym piłkarzu Barcelony. Lucas Digne, który mieszka niedaleko miejsca zamachu, zaraz po ataku wziął z domu ręczniki i butelki z wodą, przyłączając się do pomocy poszkodowanym.
ZOBACZ WIDEO FC Barcelona znów wygrywa. Pomogły dwa "swojaki". Zobacz skrót meczu z Girona [ZDJĘCIA ELEVEN]