- Nie byłem w stanie dłużej tego wytrzymać. Żyjemy w kraju, w którym ludzie nie potrafią doceniać sportowców. Dlatego wolę odejść - stwierdził w rozmowie z gazetą "Yedioth Ahronoth".
- To niewiarygodne, że kibice gwiżdżą na własny zespół. Taka sytuacja nie ma miejsca chyba nigdzie na świecie - dodał.
Zahavi odniósł się do wydarzeń z sobotniego meczu Izraela z reprezentacją Macedonii. Jego zespół przegrał to spotkanie 0:1 i praktycznie stracił szanse na miejsce w barażach do mistrzostw świata.
Po meczu kibice wygwizdali kadrę, a sfrustrowany napastnik rzucił kapitańską opaską o ziemię. - Nie chciałem tak postąpić, ale wybuchłem - tłumaczy. W niedzielę federacja zawiesiła go za to zachowanie na czas nieokreślony. Zahavi postanowił jednak sam rozwiązać sprawę i zrezygnował z dalszej gry.
30-latek wystąpił w 39 meczach reprezentacji i zdobył dla niej sześć bramek. Dwa razy wybierany był najlepszym piłkarzem kraju. Na co dzień gra dla chińskiego Guangzhou R&F. W przeszłości był zawodnikiem Maccabi Tel Awiw, Hapoelu Tel Awiw i US Palermo.
[b]ZOBACZ WIDEO: #dzieńdobryLatoWP: zawody enduro w Bełchatowie
[/b]