Zaledwie trzy dni dzielą katastrofalny mecz polskiej kadry w Danii (0:4) z kolejnym, eliminacyjnym wyzwaniem: potyczką z Kazachstanem na Stadionie Narodowym (poniedziałek, 4 września, godzina 20:45). Drużyna, która przyzwyczaiła nas do znakomitych rezultatów, dostała w Kopenhadze okrutne lanie. Czy piłkarze będą więc gotowi do starcia z Kazachami?
- Wszyscy są w stu procentach przygotowani do gry w meczu z Kazachstanem. Jesteśmy w pełnej gotowości. Poświęciliśmy sporo czasu na analizę porażki, prowadziliśmy też indywidualne rozmowy z zawodnikami. Sprawę porażki w Kopenhadze uważam za zamkniętą - powiedział na oficjalnej, przedmeczowej konferencji prasowej selekcjoner Adam Nawałka.
- Po każdym meczu mamy analizę, niezależnie od wyniku. Tak samo było teraz. Była bardzo konkretna, trener powiedział, co robiliśmy źle - praktycznie wszystko - przyznał z kolei Kamil Grosicki.
- To była ulewa, bardzo zimny prysznic. Cieszymy się, że kolejny mecz gramy już w poniedziałek. Jesteśmy liderem i faworytem. Musimy wrócić do tego, co graliśmy wcześniej. Koncentracja i zaangażowanie - tego nam w piątek brakowało. Staraliśmy się dorównać Duńczykom fizycznie, ale widzieliśmy, z jakim efektem. Mecz z Kazachstanem chcę rozegrać jak najszybciej. Jestem odpowiedzialny za grę ofensywną tego zespołu, a w Danii to nie funkcjonowało. Chcę zrobić wszystko, żeby radość z gry wróciła jak najszybciej - dodał pomocnik reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka: Dobrze, że gramy szybko. Nie ma czasu na rozmyślanie
Pierwszy raz w kadencji Adama Nawałki zdarzyło się, że kadra mecz o stawkę przegrała aż tak dotkliwie. Czy selekcjoner doszedł więc do wniosku, że coś w drużynie się zmieniło, coś pękło, a w konsekwencji sztab musi zmienić sposób przygotowań do kolejnych spotkań? - Zwycięstwa cieszą, porażki uczą. Wyciągnęliśmy wnioski z tamtego meczu, dokładnie go przeanalizowaliśmy. Jest to świetny materiał, jeśli chodzi o naszą dalszą pracę. Zarówno dla sztabu, jak i zawodników. Korekty zawsze są, jeśli chodzi o pracę, ale zasady się nie zmieniają - przyznał Nawałka i dodał: - Czasu między jednym a drugim meczem jest bardzo mało. Analiza, przygotowanie mentalne jest bardzo ważne. Nie może być miejsca na zawahanie, po meczu w Kopenhadze działaliśmy więc według plan. Widać u zawodników świadomość, że ten mecz był w ich wykonaniu słaby. Teraz liczymy na pełną pulę, choć przeciwnika oczywiście szanujemy. Wierzę, że ten mecz był tylko wypadkiem przy pracy.
Do meczu w Kopenhadze reprezentacja Kazachstanu była jedyną drużyną, która była w stanie "urwać" Biało-Czerwonym punkty. Na dodatek przed kilkoma tygodniami mistrz Polski - Legia Warszawa - odpadł z rywalizacji o Ligę Mistrzów w dwumeczu z mistrzem Kazachstanu właśnie - FK Astana. - W Kazachstanie spodziewaliśmy się trudnego meczu. Byliśmy tuż po Euro 2016, nie mieliśmy czasu na dokładne przygotowania, opieraliśmy się na tym, co wypracowaliśmy podczas przygotowań do Euro. Wtedy pierwsza połowa była dobra, w drugiej nie ustrzegliśmy się błędów. Teraz chcemy zdobyć trzy punkty, tak do tego podchodzimy. Ale wychodzimy z założenia, że mniej słów, więcej czynów - powiedział Nawałka i dodał: - Nie wierzę w przesądy ani nic związanego z ciągiem gier. Ostatni mecz przegraliśmy, teraz chcemy wygrać.
Przewaga reprezentacji Polski nad grupą pościgową - Danią i Czarnogórą - po piątkowej kolejce zmalała do trzech punktów. W poniedziałek, 4 września, oprócz meczu Polski z Kazachstanem odbędą się jeszcze w naszej eliminacyjnej grupie dwa spotkania: Czarnogóra podejmie Rumunię, a Duńczycy zagrają na wyjeździe z Armenią.
No serio ile można szanowni dziennikarze? Już te odpowiedzi znam na Czytaj całość