Michał Probierz po thrillerze w Tychach: Nigdy nie przeżyłem takiego meczu

PAP / Adam Warżawa / Michał Probierz
PAP / Adam Warżawa / Michał Probierz

- Jestem trenerem już od dwunastu lat, mam za sobą w tej roli prawie czterysta meczów, a takiego spotkania nie przeżyłem - mówi po meczu 1/16 finału Pucharu Polski z GKS-em Tychy (1:1, k. 1:4) szkoleniowiec Cracovii, Michał Probierz.

Spotkanie w Tychach miało szalone przebieg. W 52. minucie prowadzenie Pasom dał Adam Deja, dla którego występ przeciwko GKS-owi był debiutem w barwach pięciokrotnych mistrzów Polski. 19 minut później Deja mógł zdobyć drugą bramkę, ale Marek Igaz obronił jego strzał z rzutu karnego.

Zamiast prowadzić 2:0, po chwili Cracovia remisowała 1:1, gdy Grzegorza Sandomierskiego pokonał Daniel Tanżyna. Do końca drugiej połowy wynik się nie zmienił, a w 109. minucie sędzia Zbigniew Dobrynin podyktował kolejny rzut karny dla krakowian. Tym razem piłkę na "wapnie" ustawił Krzysztof Piątek, ale i jego uderzenie Igaz obronił. Golkiper przedłużył nadzieje grających w osłabieniu tyszan (w 101. minucie czerwoną kartką ukarany został Michał Fidziukiewicz), ale w konkursie "11" Pasy były już zdecydowanie skuteczniejsze od I-ligowca.

Po końcowym gwizdku trener Cracovii, Michał Probierz odetchnął z ulgą i przyznał, że nigdy wcześniej nie brał udziału w takim spotkaniu: - Jestem trenerem już od dwunastu lat, mam za sobą w tej roli prawie czterysta meczów, a takiego spotkania nie przeżyłem. Zmarnowaliśmy dwa rzuty karne, straciliśmy gola z wrzutu z autu, ale podnieśliśmy się i wygraliśmy po rzutach karnych. Dla mnie to dobry prognostyk, bo kiedyś z Jagiellonią Białystok wygrałem w Tychach w podobnych okolicznościach, bo po golu w 120. minucie i potem zdobyliśmy Puchar Polski. Oby historia się powtórzyła.

Jedną z "11" w konkursie rzutów karnych wykorzystał Piątek, który kwadrans wcześniej nie potrafił pokonać Igaza z jedenastego metra. - Dla mnie to ważne, że Krzysiek podszedł do "jedenastki". Pokazał pewność siebie - tak się kreuje zawodników. Wziął na siebie odpowiedzialność - pochwalił swojego podopiecznego Probierz.

ZOBACZ WIDEO Jakub Czerwiński: Astana to dobra drużyna. Nie czujemy wstydu (WIDEO)

W spotkaniu z GKS-em trener Cracovii dał szansę zawodnikom drugiego planu i był zadowolony z tego, co zmiennicy pokazali w Tychach: - Rozegraliśmy dobre spotkani, oddaliśmy wiele strzałów. Trzeba pochwalić bramkarza GKS-u, bo długo utrzymywał rywala w grze. Martwi mnie to, że znów na początku spotkania graliśmy w rugby. Mówimy piłkarzom, że gramy szybko dołem, a oni grają górą i tracimy piłkę.

W Tychach debiut w barwach Pasów zaliczył nie tylko Adam Deja, ale też niespełna 18-letni Sylwester Lusiusz. - Podejrzewam, że nikt go nie zna, a teraz już się będzie mówiło, że jest w Cracovii taki chłopak. Musi pracować. Mam nadzieję, że po jednym meczu palma mu nie odbije. Chwała mu za to, że wytrzymał całe spotkanie - skomentował Probierz.

Źródło artykułu: