Bartosz Kapustka ma za sobą nieudany sezon, ale kluby z czołowych lig Europy o nim nie zapomniały. 21-latek ma propozycje z Holandii, Niemiec czy Włoch, ale zainteresowanie ze strony Freiburga jest bardzo konkretne i niewykluczone, że reprezentant Polski zamieni King Power Stadium właśnie na Schwarzwald-Stadion.
- Nie mam w zwyczaju komentować doniesień medialnych i tym razem nie uczynię wyjątku - mówi WP SportoweFakty reprezentujący Kapustkę Bartłomiej Bolek. Agent potwierdził jednak, że szuka dla swojego klienta nowego klubu: - Pracujemy nad transferem definitywnym lub wypożyczeniem Bartka z Leicester City. Wszystko powinno być jasne w ciągu najbliższych tygodni.
To nowa informacja, bo do tej pory sam Kapustka twierdził, że jego odejście z Leicester City nie jest jeszcze przesądzone. Gdy podczas zgrupowania w Arłamowie zapytaliśmy go o to, czy odejdzie z King Power Stadium za wszelką cenę, odparł: - Przede wszystkim będę robił wszystko, żeby grać więcej. Wspólnie z klubem, bo to nie zależy tylko ode mnie, podejmiemy decyzję w sprawie mojej przyszłości. Jestem ambitny i na pewno nie pozwolę na to, żeby przyszły sezon wyglądał tak jak poprzedni.
Kapustka jest zawodnikiem Leicester City od sierpnia minionego roku. Były menedżer Lisów, Claudio Ranieri sięgnął po młodego Polaka po jego udanym występie na Euro 2016. To był spektakularny transfer, ponieważ pierwszy raz w historii zdarzyło się, by świeżo upieczony mistrz Anglii sięgnął po zawodnika Lotto Ekstraklasy. Kapustka nie przebił się jednak do składu Lisów. Nie doczekał się debiutu w Premier League, a jedyne występy w pierwszej drużynie Leicester City zaliczył w Pucharze Anglii - zagrał w trzech meczach tych rozgrywek, spędzając na boisku 151 minut.
ZOBACZ WIDEO Getafe wraca do Primera Division. Zobacz skrót meczu z CD Tenerife [ZDJĘCIA ELEVEN]