Transfer Wojciecha Szczęsnego do Juventusu Turyn wydawał się formalnością, ale sprawa stanęła w miejscu. Włosi złożyli pierwszą ofertę Arsenalowi, ale ta nie zadowoliła "Kanonierów". Gigant Serie A zaoferował 4 mln funtów, a z pierwszych informacji wynikało, że Anglicy oczekiwali aż 13 milionów.
"The Sun" jednak ustalił, że londyńczycy chcą znacznie więcej za polskiego bramkarza. Arsenal podobno oczekuje oferty w wysokości 20 mln funtów.
Sytuację reprezentanta Polski skomplikował... Jordan Pickford. 23-letni bramkarz Sunderlandu został kupiony przez Everton za 30 mln funtów. Po tej transakcji "Kanonierzy" wyczuli, że mogą godnie zarobić na Szczęsnym i dlatego podbili stawkę.
"Transfer Pickforda do Evertonu zmienił oczekiwania Arsenalu" piszą angielskie media.
ZOBACZ WIDEO ME U-21. Mariusz Stępiński: Zostałem pchnięty i nic nie mogłem zrobić
Szczęsny ma teraz bardzo poważny problem i możliwe, że z przenosin do Turynu nic nie wyjdzie. Pierwsza oferta Juventusu jest śmiesznie niska w porównaniu do oczekiwań Arsenalu. W dodatku londyńczykom wcale nie spieszy się z jego sprzedażą i chcą, aby reprezentant Polski walczył o miejsce w składzie z Petrem Cechem.
27-letni bramkarz zdaje sobie sprawę, że w rywalizacji z czeskim konkurentem nie ma większych szans, bo to na niego będzie stawiał Arsene Wenger. W Turynie wprawdzie też nie będzie od razu "jedynką", ale ma taką perspektywę, że po odejściu na emeryturę Gianluigiego Buffona na lata będzie podstawowym bramkarzem Starej Damy.
-Wenger out!!!!!!!!