Ryszard Wieczorek (Odra Wodzisław): - Pierwszą połowę tej rywalizacji w Wodzisławiu zremisowaliśmy i na pewno przed rewanżem w lepszej sytuacji była drużyna Piasta. My tutaj od pierwszej minuty dążyliśmy do tego, by odrobić straty, bo było nam potrzebne zwycięstwo. Na pewno szczególnie w pierwszej części gry potrafiliśmy długo utrzymać się przy piłce. Graliśmy długo na połowie przeciwnika, ale nic z tego nie wynikało. Tej jakości pod bramką przeciwnika było na pewno za mało, chociaż mieliśmy trochę tych akcji. Chociażby sytuacja Maćka Korzyma, który z bliskiej odległości nie trafił głową. Po tej akcji poszła kontra Piasta i straciliśmy bramkę. Właśnie najwięcej problemów mieliśmy z tymi kontratakami rywala. Po tej straconej bramce nasza sytuacja jeszcze się skomplikowała, bo do awansu potrzebowaliśmy dwóch goli. W tym spotkaniu duże znaczenie miały stałe fragmenty gry, bo wyrównaliśmy po rzucie wolnym, później ten rzut karny, a druga bramka dla Piasta też padła po stałym fragmencie. Piast po wyrównaniu kilkakrotnie nam zagroził, ale my też mieliśmy swoje okazje. Skończyło się 2:2 i o losach awansu decydowały karne. To jest loteria. Dzisiaj ja jestem tym szczęśliwcem, bo udało się nam wygrać po tej serii jedenastek, a ostatnio mieliśmy problemy z ich wykorzystywaniem. Gramy w półfinale. Gratuluję chłopakom. Trochę pokombinowaliśmy ze składem. Kilku zawodników oszczędziłem, grali mniej. Mam nadzieję, że zregenerujemy siły na sobotni bardzo ważny pojedynek z Lechią Gdańsk. Piasta też czeka trudne spotkanie i to dzień wcześniej. Boisko było bardzo ciężkie i sporo sił nas to kosztowało.
Dariusz Fornalak (Piast Gliwice): - Trener Wieczorek powiedział wszystko. Mój komentarz będzie bardzo krótki. Mieliśmy mieć bogatego zajączka, ale będziemy go mieć trochę biedniejszego i zawodnicy o tym wiedzą. Szkoda ich zdrowia zostawionego na tym boisku. Aczkolwiek myślę, że stworzyli gdzieś tam dobre widowisko, z którego kibice mogą być zadowolenie. Myślę, że z zadowoleniem oglądali ten mecz. Szkoda, że zabrakło happy end'u.