Marcelo - zawsze w cieniu Cristiano Ronaldo

Getty Images / Denis Doyle / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo i Marcelo
Getty Images / Denis Doyle / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo i Marcelo

Marcelo - jeden z bohaterów wtorkowego meczu Realu Madryt z Bayernem Monachium (4:2) w Lidze Mistrzów - rzadko trafia na czołówki gazet. Zawsze żyje w cieniu Cristiano Ronaldo.

Genialny mecz rozegrał Marcelo przeciwko Bayernowi Monachium. Gdyby nie trzy gole Cristiano Ronaldo, to śmiało walczyłby o miano najlepszego zawodnika spotkania.

Z racji swojej pozycji, lewego obrońcy, oraz narodowości często jest porównywany do legendarnego Roberto Carlosa, też przecież wieloletniego gracza Realu Madryt. Jednak sam Carlos powiedział kiedyś: "Marcelo jest lepszym technicznie piłkarzem niż ja byłem".

Trudno się z tym nie zgodzić, ponieważ technika użytkowa 28-latka jest na najwyższym możliwym poziomie. Mało kto wie, ale Marcelo przygodę z futbolem rozpoczynał tak naprawdę od futsalu. Pomiędzy 9. a 13. rokiem życia trenował właśnie piłkę halową. Tam najważniejszym elementem jest technika, chociaż młody wówczas zawodnik chciał porzucić futbol.

Do zmiany decyzji namówiło go Fluminense Rio de Janeiro, w którym występował. Cały czas wpajano mu, że ma ogromny talent. Marcelo dał się namówić, a jego talent szybko dostrzeżono także w Europie. W 2007 roku został kupiony przez Real Madryt. Miał zaledwie 19 lat, a ówczesny prezydent Realu Ramon Calderon piał z zachwytu: - Pół Europy chciało go mieć u siebie, ale to my go kupiliśmy.

ZOBACZ WIDEO Ligue 1: nieprawdopodobne emocje w Metz! PSG dogoniło Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy wtedy wiedział, że Marcelo na lata zdominuje pozycję lewego obrońcy? Z pewnością nie, ale Brazylijczyk idealnie odnalazł się na Santiago Bernabeu. Niemal z miejsca został podstawowym zawodnikiem Realu. Zmieniali się trenerzy, rywale dla Marcelo, ale ten zawsze wygrywał rywalizację na swojej stronie.

Ma końskie zdrowie, zawsze biega od jednego pola karnego do drugiego, a przecież najczęściej na pozycji lewego napastnika występuje Cristiano Ronaldo, który raczej nie lubi pomagać w defensywie. Marcelo często zatem musi sam sobie radzić w obronie, ale robi to doskonale. Liczby w ofensywie też ma niezłe: łącznie zagrał dla Realu 400 meczów, strzelił 27 bramek i dorzucił 73 asysty.

Próżno doszukać się też skandali z Marcelo w roli głównej. Już od 2009 roku jest przykładnym mężem, ma dwójkę dzieci, ale mała rysa pojawiła się na jego jego wizerunku zaledwie kilka tygodni temu. Piłkarz złożył na Instagramie życzenia urodzinowe najpierw Neymarowi, a dopiero później Ronaldo. Nie byłoby w tym nic kontrowersyjnego, gdyby nie odpowiedź Marcelo, zirytowanego wpisami internautów. - Zamknijcie ku**a ryje, idioci - odpisał gracz Królewskich.

Kontrakt Marcelo z Realem wygasa w 2020 roku, ale dzisiaj trudno sobie wyobrazić madrycki klub bez tego zawodnika, z pewnością jednego z najlepszych na swojej pozycji.

Źródło artykułu: