Reprezentacja Polski pokonała Czarnogórę 2:1 w meczu piątej kolejki eliminacji do mistrzostw świata. Gole dla Biało-Czerwonych strzelili Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek, bramkę dla gospodarzy zdobył Stefan Mugosa.
W samej końcówce niedzielnego spotkania na boisku pojawił się w drużynie Czarnogórców dawno nie widziany Mirko Vucinić. Doświadczony napastnik nie był w stanie jednak pomóc swojemu zespołowi i stworzyć zagrożenia pod bramką Łukasza Fabiańskiego.
Dla Vucinicia był to pierwszy występ od jesieni ubiegłego roku.
- To było dziwne spotkanie. Polacy byli lepsi w pierwszej połowie, strzelili gola. Jednak my doprowadziliśmy do wyrównania i mieliśmy szanse nawet na zwycięstwo po sytuacji Sofranaca. Jednak po chwili sami straciliśmy bramkę - żałował były snajper m.in. Juventusu Turyn.
ZOBACZ WIDEO James Rodriguez przesądził o zwycięstwie. Zobacz skrót meczu Kolumbia - Boliwia [ZDJĘCIA ELEVEN]
- Wielka szkoda, ale nie możemy spuszczać głów i pracować dalej. Czy byłem gotowy na więcej minut? Tak, choć nie było mi łatwo wprowadzić się do gry po półrocznej przerwie. Wierzę, że w kolejnych spotkaniach bardziej pomogę drużynie - podsumował.
Po piątej kolejce eliminacji Czarnogóra zajmuje drugie miejsce w grupie E z siedmioma punktami na koncie. Polacy są liderami i mają sześć "oczek" więcej.