Poznańska lokomotywa nie zwalnia. Pewnie kroczy po mistrzostwo

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Lech rozjechał kolejnego rywala w Lotto Ekstraklasie. Tym razem o sile poznańskiej lokomotywy przekonała się Arka Gdynia, która przegrała na własnym boisku aż 1:4.

[tag=545]

Lech Poznań[/tag] do piątkowego spotkania przystąpił bez zawieszonych za kartki Jana Bednarka i Tomasza Kędziory. Obaj mecz oglądali z perspektywy trybun, podobnie jak Nenad Bjelica - to kara za zachowanie podczas starcia z Lechią Gdańsk (1:0).

Drużynę poprowadził jego asystent, Rene Poms, który nie miał za wiele pracy. Mógł tylko stać i bić brawo. Poznaniacy grali jak z nut.

- Mamy swój styl gry, który jest już dobrze rozpoznawalny. Wszystko omówiliśmy przed meczem i wiedzieliśmy, co robić w trakcie gry - tłumaczył Poms na konferencji prasowej, który w przeszłości zastępował już Bjelicę w roli pierwszego trenera. I to nawet w Lidze Mistrzów. - Taka sytuacja miała miejsce podczas meczu z Atletico, a także w kilku spotkaniach ligi włoskiej - dodał.

ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich: Chciałbym wrócić do reprezentacji, jestem na to gotowy

Poznaniacy już w pierwszej minucie piątkowego spotkania mogli strzelić bramkę, ale strzał Darko Jevticia obronił Konrad Jałocha. Wynik udało się otworzyć... cztery minuty później.

Z dośrodkowania Radosława Majewskiego skorzystał Maciej Gajos. Kilkanaście minut później Lech prowadził już 2:0. Po kapitalnej indywidualnej akcji bramkę zdobył Jevtić, który zabawił się z obroną Arki. Niczym tyczki slalomowe mijał kolejnych rywali.

- Świetnie rozpoczęliśmy mecz, tak to miało właśnie wyglądać. Przez pierwsze 30 minut dominowaliśmy. Później nieco straciliśmy kontrolę nad wydarzeniami na boisku, ale udało nam się zdobyć trzecią bramkę i uważam, że zasłużenie do przerwy prowadziliśmy 3:0 - mówił Rene Poms.

Po przerwie gdynianie za sprawą Rafała Siemaszki strzelili bramkę, ale na więcej nie było ich stać. W końcówce gospodarzy dobił Marcin Robak, który tym samym ustrzelił 13. gola w rozgrywkach.

Komentarze (6)
avatar
Maks136
11.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
bjelica swietny trener niech bedzie w lechu jak najdluzej brawo bjelica brawo lech !!!!!!!! 
Fanatyk Speedway
11.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Maszynista Bielica rozpędzil poznańską lokomotywę i trudno będzie ją zatrzymać,oby tak dalej powodzenia Kolejorz. 
never_mind
11.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
co za kretyński tytuł artykułu. fakt - Lech teraz na fali, ale do końca sezonu jest tak daleko, że tylko debil mógł tak go zatytułować. 
Polska dla Polaków
11.03.2017
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
Nie jestem w żadnym wypadku jakimś fanatykiem polskiej piłki nożnej, ani żadnej innej gwoli ścisłości, ale po tysiąckroć wolę by Lech został mistrzem aniżeli Legła. Prawdę mówiąc wolę by mistrz Czytaj całość
avatar
von mahlberg
11.03.2017
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Jakie mistrzostwo?Co za durny tytuł zważywszy na to ,że do końca ligi zostało jeszcze kilkanaście kolejek i podział pkt