Śląsk - Piast: pościg za uciekającym pociągiem

PAP/EPA / PAP/Marcin Bielecki
PAP/EPA / PAP/Marcin Bielecki

Śląsk Wrocław podejmie Piasta Gliwice na początek 25. kolejki Lotto Ekstraklasy. Kluby zdążyły zmienić w tym roku trenera, ale nowy nie przyspieszył pościgu za drużynami z górnej połowy tabeli.

Piłkarze przekonują, by wciąż traktować ich jako kandydatów do grupy mistrzowskiej. Obecnie 8. miejsce w tabeli zajmuje Korona Kielce, która nad Śląskiem Wrocław ma sześć punktów przewagi, a nad Piastem Gliwice 10. Tylko marsz, a w zasadzie bieg od zwycięstwa do zwycięstwa pozwoli którejś z drużyn dogonić pociąg do ósemki, który ucieka.

Na początku roku trenerem Śląska został Jan Urban i na razie ma niższą średnią punktów na mecz niż poprzednik Mariusz Rumak. Jest wcześnie, by oceniać pracę szkoleniowca, ale faktem jest, że nie odmienił zespołu jak za dotknięciem różdżki. Wygrał jeden z czterech meczów, a szczególnie alarmujący był ostatni wynik 1:4 z Jagiellonią Białystok. Jedynego gola dla Śląska zdobył na wschodzie kraju Robert Pich.

- Wiedzieliśmy, że w Białymstoku będzie trudno o punkty, ale różnie to spotkanie się mogło potoczyć. Zdobyliśmy gola i mieliśmy sytuację podbramkową, by podwyższyć na 2:0. Wtedy z pewnością Jagiellonii byłoby trudniej - wspomina Urban.

Trener Śląska nie wstawi do jedenastki na Piasta dwóch, doświadczonych piłkarzy. Mariusz Pawełek dostał w Białymstoku czerwoną kartkę, a Adam Kokoszka przekroczył limit żółtych kartoników. Pod znakiem zapytania stoją występy południowców Augusto oraz Sito Riery. Po stronie Piasta kontuzjowani są Mateusz Mak i Łukasz Sekulski.

ZOBACZ WIDEO Asysta Glika i cztery gole na Stade Louis II. Zobacz skrót meczu AS Monaco - FC Nantes [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Trzeba być ostrożnym w ocenie Piasta. Statystyki mają słabe, ale polska liga nauczyła mnie, że nie można nikogo lekceważyć. Tu wszystko jest możliwe. My mamy 26 punków, nie jesteśmy kozakami. Musimy się skupiać na sobie i nie możemy sobie pozwolić na takie prezenty, jakie dawaliśmy Jagiellonii - cytuje Urbana strona Śląska.

Pierwszy mecz Piasta z wrocławianami zakończył się kompromisowym 1:1. Oba gole padły w doliczonym czasie. Śląsk już nieomal wyrwał z Gliwic komplet punktów, ale na trafienie Kamila Bilińskiego z rzutu karnego zdążył odpowiedzieć Hebert. Wówczas kibice nie spodziewali się jeszcze, że kryzys wicemistrza Polski będzie aż tak poważny.

Po sześciu porażkach z rzędu Piast jest w strefie spadkowej. Piąta z nich doprowadziła do zmiany szkoleniowca Radoslava Latala na Dariusza Wdowczyka. Trener zaczął pracę w Gliwicach od porażki 1:2 z Wisłą Kraków. To było kolejne starcie Piastunek, w którym worek z bramkami rozwiązał się w końcówce.

- W piątek mamy kolejny mecz, więc nie możemy zwieszać głów. Trzeba walczyć. Musieliśmy szybko zamknąć temat Wisły i jak najlepiej przygotować się do pojedynku ze Śląskiem - zaznacza Wdowczyk.

Wynik pojedynku może sprawić, że Piast zmniejszy przewagę Śląska do punktu, ale też może na dobre stracić rywala z pola widzenia.

Śląsk Wrocław - Piast Gliwice / pt. 10.03.2017 godz. 18.10

Przewidywane składy:

Śląsk: Budzyński - Dankowski, Celeban, Pawelec, Lewandowski - Kovacević, Stjepanović - Roman, Madej, Pich - Biliński.

Piast: Szmatuła - Korun, Pietrowski, Hebert - Vranjes, Murawski - Szeliga, Badia, Zivec, Mraz - Papadopulos.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Komentarze (0)