W barwach drużyny z Ligurii Bartosz Bereszyński zadebiutował kilkanaście dni wcześniej, również w spotkaniu z Romą, ale w rozgrywkach Pucharu Włoch. Polski obrońca nie mógł zaliczyć tego spotkania do udanych - Sampdoria przegrała aż 0:4, a on otrzymał bardzo słabe noty od włoskich dziennikarzy.
W niedzielę reprezentant Polski znów pojawił się w podstawowym składzie zespołu na spotkanie z Romą. Trener Marco Giampaolo zaufał Bereszyńskiemu, a ten nie zawiódł. Nasz rodak rozegrał dobry mecz, a po emocjonującym starciu Sampdoria pokonała Giallorossich 3:2.
Dla piłkarzy Sampdorii było to pierwsze ligowe zwycięstwo od blisko dwóch miesięcy. Ostatnie trzy punkty zdobyli 4 grudnia, gdy pokonali Torino (2:0). Po końcowym gwizdku szkoleniowiec gospodarzy chwalił swoich zawodników, w tym m.in. Bereszyńskiego.
- Bereszyński pokazał, że jest w stanie grać na wysokim poziomie. Jego klasa pomogła mu w rozegraniu dobrego spotkania, choć jest z nami od krótkiego czasu i jeszcze nie zna naszej taktyki tak dobrze jak inni - ocenił Włoch.
W najbliższej ligowej kolejce Sampdorię czeka prestiżowy mecz z Milanem na San Siro.
ZOBACZ WIDEO PA: cztery gole Manchesteru United. Zobacz skrót meczu z Wigan [ZDJĘCIA ELEVEN]