"Potwór z Crewe" wszystkiemu zaprzecza. Kolejny etap skandalu pedofilskiego w angielskiej piłce

Getty Images / Christopher Furlong / Na zdjęciu: stadion Crewe Alexandra. Tu pracował Barry Bennell
Getty Images / Christopher Furlong / Na zdjęciu: stadion Crewe Alexandra. Tu pracował Barry Bennell

Były trener Barry Bennell wszystkiemu zaprzeczył. Nie przyznaje się do molestowania młodych piłkarzy. W Anglii trwa wielkie śledztwo dotyczące pedofilii w futbolu, a Bennell jest jego główną postacią. Opisy tego, co miał robić, są przerażające.

- Jeździłem do lasu z liną, zamykałem garaż i włączałem silnik. Połykałem tabletki - opowiadał w listopadzie w angielskim "The Guardian" były piłkarz, a potem policjant Andy Woodward.

Próbował około dziesięciu razy. Sposobów na zabicie się było sporo. Nie potrafił poradzić sobie z traumą. Twierdzi, że Barry Bennell wykorzystał go wiele razy. Szantażował wyrzuceniem z klubu. A najgorsze, że zagościł na stałe w jego życiu, żeniąc się z jego siostrą. Widywał go więc na rodzinnych obiadach, jak śmieje się wspólnie z jego rodzicami. 

Wywiad, w którym 43-letni dziś Woodward opowiedział o koszmarze sprzed lat, uruchomił lawinę podobnych wyznań, a Barry Bennell - jak się okazuje - nie był jedynym w angielskiej piłce, który miał molestować chłopców.

Był za to jej najbardziej znaną postacią. W latach 80. i 90. uważano go za wybitnego specjalistę w wyławianiu piłkarskich brylantów, a potem ich szlifowaniu. Pracował m.in w Crewe Alexandra FC, Manchesterze City i Stoke City. To właśnie wtedy, gdy pracował dla Crewe, wypatrzył w jednej z niedzielnych lig 11-letniego Andy’ego Woodwarda i zaprosił na treningi. A potem zapraszał - jak opisuje mężczyzna - do domu. Mieszkanie trenera było jak z bajki.

- Zaraz za drzwiami stały trzy automaty z grami. Miał bilard, trzymał w klatce małą małpkę, która chętnie siadała na ramieniu. Były tam dwa psy, dziki kot - opowiadał były piłkarz.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Sevilla - Real. Ronaldo rzucił piłką w rywala [ZDJĘCIA ELEVEN]

[/color]

Bennell - jak opisuje - zapraszał chłopaków do siebie, analizował z nimi mecze, omawiał błędy. A potem puszczał im filmy pornograficzne. Dotykał i gwałcił. Dzieciaki straszył, że jeśli o tym komuś powiedzą, zadba, aby już nigdy więcej nie zagrały w klubowej piłce. A że miał reputację najlepszego trenera młodzieży w kraju, była to realna przestroga.

Gdy Woodward miał 14 lat, trener zaczął spotykać się z jego dwa lata starszą siostrą. - Był od niej dużo starszy, ale nie chciał, żeby ludzie to wiedzieli. Powiedział, że już nigdy nie zagram w piłkę, jeśli tylko coś powiem. Miał wówczas nade mną pełną władzę. Potem przychodził do naszego domu na obiady, jadł z moją rodziną, żartował. Milczałem ze strachu - opowiadał.

Hamilton Smith, były członek rady nadzorczej Crewe Alexandra w latach 1986 - 1990, przyznał niedawno, że w klubie rozmawiano o sytuacji z trenerem. Jesienią, gdy Woodward wyspowiadał się "The Guardian", przyznał: - Jestem niesamowicie zły na klub, że ciągle wszystkiemu zaprzecza, chociaż wiedziano o skłonnościach Bennella. Sprawa była dyskutowana we władzach, starałem się ją rozwiązać, ale niestety nie byłem w stanie. Boję się na samą myśl o liczbie jego ofiar. Moje serce jest z nimi.

Barry Bennell został zwolniony z Crewe Alexandra w 1992 roku. Dwa lata później aresztowano go na Florydzie za pedofilię. W amerykańskim więzieniu spędził trzy lata. Potem łącznie w zamknięciu przebywał piętnaście lat. Gdy Andy Woodward opowiedział o swoich przeżyciach w gazecie, jego prześladowca z przeszłości żył w Milton Keynes pod zmienionym imieniem i nazwiskiem.

Słowa Woodwarda wywołały lawinę. Do mediów kolejno zgłaszali się inni byli piłkarze. Choćby Anthony Hughes, niegdyś młodzieżowy reprezentant Anglii. W "Sunday Mirror" nie miał wątpliwości: - To potwór - mówił.

Robbie Savage, reprezentant Walii, piłkarz między innymi Manchesteru United, opowiadał, że też trenował u pedofila. - Ci wszyscy piłkarze, którzy zdecydowali się o tym opowiedzieć, zdobyli się na wielką odwagę. To właśnie Barry Bennell był pierwszym, który zobaczył we mnie potencjał. Ja jednak byłem wśród tych szczęśliwców, których nie zaatakował. Wszyscy musimy jednak teraz się z tym zmierzyć. Totalna przejrzystość. Kto wie, ile jest ofiar.

Ruszyło śledztwo. "W tej chwili to przekrój klubów od Premier League aż do najniższych lig" - informowała pod koniec roku policja. 

Wiadomo, że podejrzane były 83 osoby związane w sumie z 98 klubami. Ofiary to w znacznej większości chłopcy (98 procent) w przedziale wiekowym między 7 a 20 lat. Do organizacji zajmującej się przemocą wśród młodzieży trafiło 639 raportów w sprawie molestowania seksualnego. Niektóre kluby miały płacić za milczenie. Liczbę ofiar seksualnej przemocy szacowano na ponad 350.

Piłkarzem byłego trenera był również Gary Speed, kiedyś zawodnik klubów Premier League, reprezentant Walii, a potem selekcjoner tej reprezentacji. W 2011 popełnił samobójstwo. Jako młody zawodnik też bywał w domu Bennella. Rodzina Speeda zarzekała się jednak, że ten nie był ofiarą pedofilii.

Na początku tego tygodnia sąd w Chester wysłuchał 63-letniego byłego trenera. Ten zaprzeczył wszystkim ośmiu zarzutom wykorzystywania chłopców w latach 1981-1985. Kolejne spotkanie zaplanowano na 20 marca.

Andy Woodward mówi: - Unikam Crewe do dziś. Moja noga już nigdy w tym mieście, ani w jego okolicach nie postanie.

Komentarze (1)
avatar
Artur Łęcki
19.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie księża???? Szok!