Przed wylotem na turniej Klubowych Mistrzostw Świata trener Zinedine Zidane zdecydował się przeprowadzić małą rewolucję w podstawowej jedenastce. W porównaniu z niedawnym El Clasico tylko 3 graczy ponownie zagrało od pierwszego gwizdka. Poza kadrą znaleźli się Cristiano Ronaldo, Karim Benzema i Luka Modrić, a kontuzjowany jest Gareth Bale.
Real miał spory problem z przeprowadzeniem ciekawej akcji w eksperymentalnym ustawieniu. W pierwszej połowie gospodarze stworzyli jedną groźną okazję, ale na wysokości zadania stanął Przemysław Tytoń, który w wielkim stylu wygrał pojedynek oko w oko z Jamesem Rodriguezem. Również goście mogli otworzyć wynik meczu, jednak Celso Borges po strzale z główki trafił tylko w słupek bramki Realu.
W 5 poprzednich spotkaniach Tytoń ani razu nie zachował czystego konta (wpuścił 10 goli). Tej serii nie zdołał przełamać również na Santiago Bernabeu. Tuż po zmianie stron świetnym strzałem z dystansu popisał się bowiem Alvaro Morata.
Wydawało się, że lider tabeli ma zwycięstwo w garści, ale Real nastraszył ich były gracz - Joselu. Napastnik trafił do rezerw Realu w 2010 roku i przez 2 sezony 2-krotnie pojawiał się w meczu pierwszej drużyny. Z bramki na Santiago Bernabeu cieszył się jednak dopiero w barwach Deportivo. 26-latek pojawił się na placu gry z ławki rezerwowych w 58. minucie, a po chwili miał już na koncie... dublet!
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Neuer zaskoczył wszystkich piłkarzy Bayernu
Przy wyrównującym golu fatalny kiks zaliczył Casemiro, piłka trafiła do Joselu, a ten oddał kapitalny strzał wprost w okienko bramki Realu. W następnej akcji napastnik wypożyczony ze Stoke skutecznie uprzedził Sergio Ramosa i znów posłał piłkę do siatki.
"Królewscy" byli w poważnych tarapatach. Ronaldo oglądał mecz z wysokości trybun i Zidane musiał skorzystać z usług Mariano Diaza. 23-letni napastnik z Dominikany w tym sezonie strzelił 4 gole w dwumeczu Pucharu Króla z III-ligowcem, a w sobotni wieczór zaliczył premierowe trafienie w Primera Division. Mariano trafił do siatki po dośrodkowaniu Lucasa Vazqueza i uderzeniu z główki.
To nie był koniec emocji. Przed tygodniem Sergio Ramos w samej końcówce uratował punkt w meczu z Barceloną. Tym razem, w doliczonym czasie gry, zdobył gola na wagę zwycięstwa.
Tytoń przy bramkach nie miał większych szans na skuteczne interwencje i w 6 dotychczasowych meczach Deportivo aż 13-krotnie wyjmował piłkę z siatki.
Real Madryt - Deportivo La Coruna 3:2 (0:0)
1:0 - Alvaro Morata 50'
1:1 - Joselu 63'
1:2 - Joselu 65'
2:2 - Mariano Diaz 84'
3:2 - Sergio Ramos 90+2'
Składy:
Real Madryt: Keylor Navas - Danilo (81' Marcelo), Pepe, Sergio Ramos, Nacho - Toni Kroos, Casemiro - Marco Asensio, Isco (72' Mariano Diaz), James Rodriguez - Alvaro Morata.
Deportivo La Coruna: Przemysław Tytoń - Juanfran, Sidnei, Raul Albentosa, Fernando Navarro - Guilherme, Celso Borges - Carles Gil, Emre Colak (58' Joselu), Ryan Babel (82' Faycal Fajr) - Florin Andone (75' Pedro Mosquera).
Żółte kartki: Morata, Navas, Ramos (Real) oraz Borges, Babes, Albentosa (Deportivo).
Sędzia: Jaime Latre.
UD Las Palmas - CD Leganes 1:1 (1:0)
1:0 - Livaya 21'
1:1 - Guerrero (k.) 76'