Luis Enrique nie przebiera w słowach: To był najgorszy mecz w mojej kadencji

Getty Images / Alex Grimm
Getty Images / Alex Grimm

FC Barcelona ponownie zawiodła. Tym razem podopieczni Luisa Enrique tylko zremisowali z Realem Sociedad 1:1, w efekcie czego strata do liderującego Realu Madryt wynosi już 6 punktów.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie wiadomo co bardziej po niedzielnym meczu przytłacza fanów Barcelony: coraz większa strata do Realu Madryt czy raczej fatalny styl, w jakim Duma Katalonii rozegrała ostatnie starcie.

- Patrząc na wynik, jest to najbardziej korzystne rozwiązanie tego sezonu. Zakończenie 1:1 było praktycznie cudem. W drugiej połowie zbliżyliśmy się do ich intensywności, lecz znajdowaliśmy się daleko od zrobienia czegoś pozytywnego. Nasze zwycięstwo byłoby niesprawiedliwe, dlatego należy pogratulować Realowi Sociedad - tłumaczy Luis Enrique.

Wynik meczu mógł być dla mistrza Hiszpanii jeszcze gorszy, gdyż w końcówce arbiter nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez Real Sociedad.
 
- Co stało się z zespołem? Jest na to kilka różnych wyjaśnień. Przede wszystkim to rywal naciskał na nas sześcioma zawodnikami, a my nie byliśmy w stanie wykonywać podań na średnią i dłuższą odległość. Nie wygraliśmy nawet 5 procent pojedynków - analizuje trener.

Już w sobotę kibiców czeka wielkie El Clasico. Czy w takiej formie Barcelona jest w stanie przeciwstawić się Realowi Madryt? - To pierwszy raz, kiedy byliśmy wyraźnie gorsi od naszego przeciwnika. Teraz trzeba zacząć się polepszać. Rozegraliśmy nasz najgorszy mecz i na pewno w klasyku zobaczymy inną Barcę. Jestem pewny, że wyjdziemy na wojnę - kończy Enrique.

ZOBACZ WIDEO Bereszyński: takiego meczu jeszcze nie mieliśmy (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)