W meczu ze Słowenią Bartosz Bereszyński zaliczył dość solidny występ. Często podłączał się do akcji ofensywnych, nie zaniedbując przy tym pracy w tyłach.
- Tak na gorąco przede wszystkim mogę powiedzieć, że cieszę się z tego, że miałem okazję wystąpić na boisku z orzełkiem na piersi. To fajne, mobilizujące doświadczenie. Robię wszystko, aby w tej kadrze być już tak normalnie i każdą swoją szansę wykorzystywać. Myślę, że pokazałem się z dobrej strony. W ocenie trenerów już jest to, jak to będzie wyglądało oraz zależy to od mojej postawy w meczach ligowych, bo do marca jeszcze troszeczkę czasu jest - mówił po ostatnim gwizdku sędziego piłkarz Legii Warszawa.
Bartosz Bereszyński pokazał się z dobrej strony, ale na prawej stronie linii obrony niepodważalną pozycję ma Łukasz Piszczek. - Zdaję sobie sprawę, że pozycja Łukasza jest bardzo mocna. To bardzo dobry zawodnik. Trzeba pamiętać, że w piłce nożnej trzeba być zawsze gotowym, bo różne są sytuacje. Teraz dostałem szansę, skorzystałem na nieszczęściu niektórych zawodników - Pawła i Maćka Rybusa. Tę szansę trzeba umieć wykorzystać. Cieszę się z tego, że mogłem tutaj być - skomentował obrońca.
Polacy na zakończenie 2016 roku ze Słowenią zremisowali 1:1. - Fajna otoczka, dużo kibiców, super atmosfera - szkoda, że tego spotkania nie udało się wygrać. Z perspektywy przebiegu meczu - przegrywaliśmy 0:1 i dobrze, że udało nam się odrobić tę jedną bramkę. Cieszy to, że nie przegraliśmy, że walczyliśmy do końca. Na pewno jest niedosyt - powiedział Bartosz Bereszyński.
ZOBACZ WIDEO Nawałka: Wyznaczyliśmy nowe granice możliwości (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}